Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości odrzucił apelację byłej sekretarki z obozu koncentracyjnego Irmgard Furchner. Obecnie 99-letnia kobieta została w 2022 roku skazana przez sąd w Itzehoe na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu za pomocnictwo w zabójstwie więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof.
Furchner została skazana za pomocnictwo w zabójstwie w 10 505 przypadkach oraz pomocnictwo w usiłowaniu zabójstwa w pięciu przypadkach. Wyrok ten stał się prawomocny na podstawie orzeczenia piątego senatu karnego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Lipsku.
Przypomnijmy, że w 2021 roku, kiedy rozpoczynał się proces, kobieta nie stawiła się w pierwszym terminie, ponieważ uciekła z domu opieki w Quickborn. Dopiero po kilku godzinach została zatrzymana przez policję i trafiła do aresztu.
Furchner złożyła skargę na zatrzymanie. Po rozpatrzeniu skargi sąd zawiesił nakaz aresztowania i poinformował, że „zwolnił oskarżoną z aresztu, nakazując środki zabezpieczające”. Według informacji tygodnika „Spiegel”, Furchner musiała nosić elektroniczną bransoletkę na kostce.
Jeszcze przed rozprawą Furchner poinformowała w liście do sędziego prowadzącego, że nie chce się stawić w sądzie. Obawiała się szyderstwa i wyśmiania. W procesie karnym obecność oskarżonego jest jednak niezbędna. Na drugiej rozprawie 96-letnia wówczas Furchner pojawiła się w sądzie na wózku inwalidzkim. Miała chustę na głowie i maskę na twarzy.
Sprawa ta jest uważana za prawdopodobnie ostatnie postępowanie karne w sprawie masowych mordów dokonanych przez narodowych socjalistów – zwracają uwagę niemieckie media.
Furchner była zatrudniona jako pracownik cywilny w komendanturze niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof (obecnie pod Gdańskiem) od czerwca 1943 do kwietnia 1945 r. W ten sposób miała pomagać osobom kierującym obozem koncentracyjnym w systematycznym zabijaniu więźniów. Ponieważ nie miała wówczas ukończonych 19 lat, proces toczył się przed izbą dla nieletnich.
Proces rozpoczął się jesienią 2021 roku. Prokuratura wnioskowała o karę w zawieszeniu na dwa lata, obrona domagała się uniewinnienia.
Sekretarka milczała niemal do końca procesu. W 40. dniu rozprawy przemówiła: „Jest mi przykro z powodu wszystkiego, co się stało i żałuję, że byłam wtedy w Stutthofie. To wszystko, co mogę powiedzieć”.
Od 1939 do 1945 roku w Stutthofie więziono około 110 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci z 28 krajów. Większość z nich pochodziła z Polski, Związku Sowieckiego i Rzeszy Niemieckiej. Wśród więźniów było około 50 tys. osób narodowości żydowskiej. Niemcy zamordowali blisko 65 tys. więźniów tego obozu. Wielu z nich zmarło z przepracowania, niedożywienia i chorób. Podczas ewakuacji obozu i marszów śmierci zamordowano kilka tysięcy więźniów.