„Mówienie w tym przypadku o mowie nienawiści to jest z całą pewnością nie tylko grubą przesadą, ale także absurdem prawno-ustrojowym, na który Konfederacja nigdy godzić się nie zamierza”; „Nie może być takich sytuacji, że jakieś osoby są krytykowane i karane za zwykłe poglądy!” – tak posłowie Konfederacji Grzegorz Braun i Witold Tumanowicz komentują propozycję nowych przepisów.
Zmiany miałyby dotyczyć nowej definicji mowy nienawiści, którą wprowadzono by do Kodeksu Karnego. Popiera je między innymi Adam Bodnar.
Tumanowicz komentuje
„Czym jest ta mityczna tzw. mowa nienawiści? Ano jest po prostu cenzurą, cenzurą tych wszystkich poglądów, które ministrowi Bodnarowi oraz całej uśmiechniętej koalicji po prostu się nie podobają” – skomentował oburzony Witold Tumanowicz. – „To są rzeczy, które będą karane: mowa o tym, że są tylko dwie płcie, czy gdy ktoś pomyli zaimki. (..) Będzie odpowiednia kara dla takich myślozbrodniarzy!”
Podkreślił, że jest to całkowicie niedopuszczalne. „Nie może być takich sytuacji, że jakieś osoby są krytykowane i karane zwykłe poglądy! W tym zakresie Konfederacja jest absolutnie przeciwna tym zmianom.” Na koniec wytknął hipokryzję niektórych polityków, którzy są ogromnymi zwolennikami karania za mowę nienawiści, ale nie karzą ludzi z ich strony politycznej barykady, gdy ci zachowują się wulgarnie.
Braun komentuje
„Szczęść Boże” – zaczął Grzegorz Braun i również zabrał się do krytykowania przepisów. -Sprzeciwiamy się czynieniu z sodomitów, zboczeńców, dewiantów, osób hołdujących niekonwencjonalnym zachowaniom w sferze seksualnej grupy uprzywilejowanej, która w istocie – pod pozorem przywileju – byłaby jeszcze bardziej stygmatyzowana, bo jeżeli kogoś ma dotyczyć ta sama zasada, która (…) dotyczy umarłych, „milczeć albo dobrze mówić”, to to nie byłoby to w skutkach ani dobre, ani słuszne i zbawienne nawet dla samych delikwentów (…).
Zaznaczył również, że jedną z najważniejszych wartości, które wyznaje Konfederacja, jest równość wobec prawa. „Nie zgadzamy się, by obywatele Polski dzielili się na równych i równiejszych.” Podkreślił także, że on i członkowie jego partii są obrońcami wolności debaty publicznej, a także wolności badań naukowych, debaty i publikacji. „To wszystko jest w gruncie rzeczy śmieszne” – stwierdził i zakończył: „Mówienie w tym przypadku o mowie nienawiści to jest z całą pewnością nie tylko gruba przesada, ale także absurd prawno-ustrojowy, na który Konfederacja nigdy godzić się nie zamierza.”