Polacy może nie odnotowali żadnej zmiany poza zmianą ekipy rządzącej, a Komisja Europejska twierdzi, że obecnie jest u nas bardziej praworządnie.
Od ponad 6 lat KE prowadziła wobec Polski procedurę z art. 7. Sprawa została uruchomiona dokładnie 20 grudnia 2017 r., by „chronić unijne wartości takie jak demokracja i rządy prawa”. W maju proces ten został zamknięty, bo organ uznał, że „nie występuje już naruszenie praworządności”.
Podstawą do zamknięcia procedury był 9-punktowy plan przedstawiony przez ministra Adama Bodnara. KE twierdzi, że Polska uruchomiła szereg „środków legislacyjnych i nielegislacyjnych” i „nie istnieje już wyraźne ryzyko poważnego naruszenia praworządności w Polsce”.
Problem w tym, że plan Bodnara nie wszedł życie i tak naprawdę nie wiadomo, po czym KE wnioskuje, że w Polsce jest lepiej. Trudno oprzeć się wrażeniu, że chodzi jedynie o to, że teraz rządzi u nas ekipa, którą eurokraci bardziej lubią.