Sprawą Katarzyny W., którą media ochrzciły mianem „Mama Madzi”, żyła cała Polska. Kobieta zamordowała swoją córeczkę i upozorowała porwanie. Teraz odsiaduje wyrok, ale to nie jedyna kara, jaką na nią nałożono. W. ma także ogromny dług, który dopiero zaczęła spłacać.
24 stycznia 2012 roku Katarzyna W. udusiła swoją córeczkę, małą Madzię, i ukryła ciało. Najpierw kobieta twierdziła, że dziecko zostało porwane.
Małej Madzi szukała cała Polska, z detektywem Rutkowskim na czele, a tymczasem W. została celebrytką.
Po jakimś czasie kłamstwo wyszło na jaw, a W. zmieniła wersję, twierdząc, że dziecko wypadło jej z rąk i dlatego zmarło. Biegli doszli jednak do prawdy, a morderczyni została skazana na 25 lat pozbawienia wolności.
Poza tym W. obarczono kosztami poniesionymi przez prokuraturę i policję. – Uprzejmie informuję, iż stan zadłużenia skazanej Katarzyny W. wynosi na dzień dzisiejszy 144 tys. 285,19 zł i 638,94 zł – poinformował w rozmowie z o2.pl sędzia Jacek Krawczyk, Rzecznik Prasowy ds. Karnych Sądu Okręgowego w Katowicach.
To pieniądze, które W. jest winna Polakom, bo to przecież z pieniędzy polskich podatników utrzymywane są organy ścigania.
Mama Madzi od niedawna zaczęła pracować w zakładzie karnym i spłacać zadłużenie. Na razie spłaciła… 1126,5 zł.