Duma Państwowa przyjęła ustawę o indeksacji emerytur osób pracujących. Decyzja ta dotyczy 7,87 mln Rosjan. Podwyżka ma pozwolić na zatrzymanie w gospodarce jeszcze sprawnych obywateli, którzy osiągnęli wiek emerytalny, ale mogą i chcą jeszcze pracować.
Moskwa boryka się z niedoborem specjalistów w wielu gałęziach gospodarki, dane demograficzne też nie są zbyt ciekawe. Nie wiadomo jednak, czy „indeksacja” owych specjalistów w pracy zatrzyma. Według szacunków rządowych średni wzrost takiej „zachęty” wyniesie co najmniej 1300 rubli. To jednak zaledwie równowartość 60 złotych.
W dodatku indeksacja będzie miała miejsce dopiero od 2025 roku, a na podwyższone emerytury, pracownik będzie mógł liczyć dopiero po odejściu z zakładu. Trzeba też pamiętać, że średnia długość życia w Rosji wynosi dla mężczyzn około 58,7 lat, a dla kobiet 71,8.
Rosja w 2016 roku zawiesiła waloryzację emerytur i rent dla pracujących emerytów. Średnia oficjalna emerytura w Rosji to równowartość około 1200 zł (dane na początek 2023 r.), ale miliony seniorów dostaje dużo mniej, także dlatego, że wiek emerytalny w Rosji jest najniższy w Europie (55 lat kobiety i 60 lat mężczyźni).
Ostatnio prezydent Władimir Putin zaproponował powrót do tego mechanizmu podczas przemówienia na początku czerwca i sprawy od razu nabrały przyspieszenia. Projekt ustawy już 20 czerwca zgłosili deputowani Jednej Rosji, poparł go rząd i odpowiednia Komisja Dumy ds. Pracy, Polityki Społecznej i Spraw Weteranów.
Minister Pracy i Opieki Społecznej Anton Kotiakow informował, że emerytury będą teraz podwyższane dwa razy w roku: 1 lutego o poziom faktycznej inflacji i 1 kwietnia w ramach indeksacji indywidualnego współczynnika emerytalnego. Od przyszłego roku, procent indeksacji będzie taki sam dla pracujących, jak i niepracujących emerytów.
