Przedstawiciele administracji USA skrytykowali wypowiedzi izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu o rzekomym wstrzymywaniu przez USA pomocy dla Izraela jako „niezrozumiałe” i nieprawdziwe. Waszyngton jednocześnie stara się też uniknąć wybuchu wojny między Izraelem i libańskim Hezbollahem.
Oficjele Białego Domu i Departamentu Stanu ostro zareagowali na opublikowane we wtorek nagranie wideo izraelskiego premiera, który stwierdził, że to „niepojęte”, że Stany Zjednoczone wstrzymują dostawy broni i amunicji dla jego kraju.
– Nie sądzę, by to koniecznie było produktywne, by dochodziło do takich publicznych wymian, zwłaszcza o rzeczach, których nie rozumiemy i nie możemy pojąć, bo nie odzwierciedlają rzeczywistości, ale będziemy prostować informacje na temat naszych działań, w 100 proc. – taką odpowiedź na twierdzenia izraelskiego premiera wystosował rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller
Dodał, że nie rozumie dlaczego izraelski premier krytykuje administrację, bo wszystkie dostawy broni regularnie napływają do Izraela. Jedynym wyjątkiem była publicznie zakomunikowane wstrzymanie dostawy 2000-funtowych bomb z uwagi na obawy użycia ich na gęsto zaludnionym terenie.
W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.
– Oczywiście nie wiedzieliśmy, że to wideo zostanie opublikowane i to było co najmniej zastanawiające, a z pewnością rozczarowujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę że żaden inny kraj nie robi więcej, by pomóc Izraelowi – powiedział Kirby. Rzecznik nie określił też, czy prezydent Biden spotka się z Netanjahu podczas wizyty izraelskiego premiera w lipcu, kiedy ma wygłosić przemówienie przed połączonymi izbami Kongresu.
Ani Miller, ani Kirby nie chcieli też jednoznacznie określić, czy Ameryka wesprze Izrael, jeśli ten zdecyduje się przeprowadzić ofensywę na Liban, gdzie w ostatnim czasie dochodzi do zwiększenia napięć i wymiany ognia z Hezbollahem. Plany ofensywy na Liban zatwierdziła w ubiegłym tygodniu izraelska armia.
Miller odmówił oceny, jakie szanse na pokonanie wspieranej przez Iran bojówki ma Izrael, ani deklaracji, czy USA pomogą Izraelowi w ewentualnej wojnie bo – jak podkreślił – ma nadzieję, że do takiej wojny nigdy nie dojdzie.