Polityk Lewicy i feministka Katarzyna Kotula, obecnie „ministra” ds. równości pojawiła się tzw. trójmiejskim marszu równości. Poinformowała zebranych, że trwają prace nad zmianą ustawy o mowie nienawiści, tak aby „społeczności LGBT zagwarantować poczucie bezpieczeństwa”.
W konferencji prasowej towarzyszyli jej senator Anna Górska i szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Kotula podkreślała, że Lewica jest sojusznikiem LGBTQI, „która przez ostatnie 8 lat doświadczyła hejtu, nienawiści i szczucia”.
Uznała, że określenie, iż LGBT to „nie ludzie, a ideologia” to „najbardziej obrzydliwe słowa, jakie Prawo i Sprawiedliwości i Zjednoczona Prawica kierowały do społeczności LGBT”. Wskazuje to wyraźnie kierunek prac nad ową ustawą-kneblem, ukrytą pod nazwą „mowy nienawiści”.
Kotula obiecywała, że zagwarantuje społeczności LGBT „poczucie bezpieczeństwa i wsparcie, bo to jest odpowiedzialność większości, żeby zadbać o mniejszość”. Projekt ustawy nowelizującej kodeks karny w kierunku zakazu „mowy nienawiści”, ma być już w najbliższy wtorek zaprezentowany na posiedzeniu rządu.
Wyjaśniła, że nowelizacja zakłada „dodanie do Kodeksu Karnego nowych przesłanek”. Ma to być ochrona ze względu wiek (tu warto poczytać np. wpisy lewicy o stetryczałym Jarosławie Kaczyńskim po przesłuchaniu przed komisją sejmową). Także ze względu na niepełnosprawność, co jest wyjątkowym chamstwem włączania dotkniętych ułomnościami ludzi do swojej ideologii. Jednak „przede wszystkim” – jak mówiła Kotula ma chodzić o płeć, „orientację seksualną i tożsamość płciową”.
W sumie cała para pójdzie i tak w gwizdek, bo ustawę musiałby podpisać prezydent. Lewica i lobby LGBT będą sobie jednak mogły bić pianę, a „Ministra” pewnie dostanie wsparcie „tęczowego” lobby.
Ministra Kotula przed marszem równości: trzeba zagwarantować bezpieczeństwo społeczności LGBT#PAPinformacjehttps://t.co/1yXOe7ydde
— PAP (@PAPinformacje) May 25, 2024
Źródło: Polsat/ TVN/ PAP