Poseł Marcin Józefaciuk z Platformy Obywatelskiej znów zabłysnął. Tym razem nawet wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty nie wytrzymał.
Józefaciuk wyszedł na mównicę i próbował być błyskotliwy, atakując religię. Nie do końca mu to wyszło.
– Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem – stwierdził Józefaciuk.
Porównywanie religii do wiadomego organu było tak beznadziejne, że nie zdzierżył tego nawet Włodzimierz Czarzasty, a chyba nikt nie podejrzewa polityka Lewicy o pałanie szczególną miłością do jakiekolwiek kultu.
– Marne to było – skomentował prowadzący akurat obrady wicemarszałek.
Marcin Józefaciuk, PO.
Chory, zaburzony łeb. pic.twitter.com/XynPIhTzN7
— Bambo (@obserwujesobie) April 25, 2024
Gdy później Józefaciuk próbował się tłumaczyć ze swoich słów, to wyszło tylko gorzej, bo stwierdził, że męskim organem, o który mu chodziło był… mózg.
– Szczerze mówiąc chciałbym niektórym, których to mocno dotknęło, zwrócić uwagę na to, że mózg męski troszeczkę inaczej waży i ma na przykład istoty szarej trochę więcej w hipokampie, więc mi chodziło o mózg, a jeżeli czyjeś myśli poszły w innym kierunku, nie mam na to wpływu – powiedział.
Poseł Józefaciuk wszedł na mównicę i opowiadał o… męskim organie. Jak to tłumaczy naszemu reporterowi @MaciejZem? Zobaczcie ❗️❗️❗️
TYLKO U NAS 👇👇👇 pic.twitter.com/mwpcrKMMu2
— Telewizja wPolsce.pl 🇵🇱 #PilnujemyPolski (@wPolscepl) April 26, 2024
Józefaciuk jest posłem-debiutantem. Ciekawe, czy po takiej serii wpadek ktoś weźmie go na listy przy następnych wyborach.