Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali sześć osób związanych z uczelnią Collegium Humanum. Według doniesień medialnych uczelnia miała być „maszynką do produkcji dyplomów MBA”, dzięki którym absolwenci, często powiązani politycznie, mogli zasiadać w spółkach skarbu państwa.
Niepubliczna uczelnia Collegium Humanum powstała w 2018 roku. Oferuje studia na różnych kierunkach i poziomach. Ma siedzibę główną w Warszawie oraz filie w kilku innych miastach w Polsce i za granicą.
Jednak to nie jakość kształcenia, a ilość i szybkość wydawania dyplomów MBA (Master of Business Administration) – studiów podyplomowych dla kadry menadżerskiej – sprawiała, że uczelnia stała się „atrakcyjna” na rynku. Dyplomy w CH robiły osoby nominowane następnie na stanowiska w spółkach skarbu państwa.
Wiarygodność dyplomów miała w teorii gwarantować współpraca z uznanymi zagranicznymi uczelniami. Okazało się, że te instytucje nie były prawdziwymi uczelniami, a jedynie działalnościami gospodarczymi, bez uprawnień do organizowania studiów MBA.
Według doniesień medialnych dyplomy w Collegium Humanum uzyskało około 50 polityków. Gros z nich znalazło potem zatrudnienie w spółkach skarbu państwa czy na innych państwowych stanowiskach. Bez dyplomu nie spełnialiby wymogów formalnych lub też uzyskaliby mniej punktów podczas konkursów. Uczelnię chętnie wybierali nie tylko politycy, ale także celebryci, przedstawiciele świata sportu czy sztuki.
CBA zatrzymało w tej sprawie sześć osób, w tym kanclerz, kwestor i prorektor uczelni.
Collegium Humanum wydało oświadczenie, w którym informuje, że „informacje medialne” nie mają żadnego wpływu na dalszy tryb działania uczelni. „Wszystkie zajęcia, sesje egzaminacyjne, nowy semestr oraz planowane wydarzenia są realizowane zgodnie z harmonogramem. Chcielibyśmy podkreślić, że Collegium Humanum kontynuuje swoją misję edukacyjną, zapewniając wysoką jakość kształcenia i wsparcie niezbędne dla Waszego rozwoju akademickiego i zawodowego” – czytamy w oświadczeniu.