Ostatnio w mediach bardzo głośno było o profanacji polskiego cmentarza w Brodach (obwód lwowski). Ukraińcy mieli zniszczyć nekropolię, na której pochowano Polaków. Okazuje się jednak, że była to fałszywa informacja.
2 lutego radna ukraińskiego miasta Brody Olga Krawczuk zamieściła w swoich mediach społecznościowych informację o rzekomej profanacji lokalnego cmentarza, na którym pochowani zostali Polacy.
„Nawet nie wiem, jak to skomentować, jestem w szoku. Jestem przekonana, że to było zrobione w porozumieniu z burmistrzem, to jego instrukcja, nie znalazł innego rozwiązania tylko powiększyć obszar (cmentarza – red.). To takie podziękowanie dla naszych przyjaciół z Polski, za wszystko, co dzisiaj robią dla Ukrainy, czy tak czcimy pamięć poległych?” – napisała polityk.
Sprawę podchwyciły polskie media i pisał o niej m.in. portal Kresy24 i Radio Maryja. Rzekomą profanację skomentował także poseł Konfederacji Andrzej Zapałowski, który napisał w swoich mediach społecznościowych, że „Ukraińcy nam podziękowali”.
13 lutego, gdy szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek był gościem Radia ZET, do rozgłośni dodzwonił się słuchacz, który zapytał polityka, dlaczego prezydent Andrzej Duda „nie zareagował na pojawiające się w sieci informacje o dewastacji i zrównaniu z ziemią tak zwanego polskiego cmentarza w Brodach”. Mastalerek przyznał, że o sprawie nie wie i dlatego nie chciałby jej komentować.
Sprawa wydawała się poważna, więc za jej zbadanie wzięły się odpowiednie instytucje. Przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie pojechali na miejsce, by obejrzeć dewastację i… okazało się, że nie miała ona miejsca. Cała sprawa jest jednym wielkim fejk niusem.
„Po zbadaniu sytuacji na miejscu w obecności kierownika przedsiębiorstwa komunalnego Brody Jurija Kukułki możemy stwierdzić, że podana informacja w mediach jest nieprawdziwa. […] Żadnej dewastacji nagrobków nie stwierdzono, a prowadzone prace pozwolą w przyszłości uporządkować zaniedbaną część cmentarza” – napisał prezes Polskiego Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie – Janusz Balicki.
Do sprawy odniósł się także polski konsulat we Lwowie:
„W związku z pojawieniem się w przestrzeni medialnej fałszywych doniesień o rzekomym zniszczeniu kwatery żołnierzy poległych w I wojnie światowej oraz żołnierzy polskich poległych w 1920 r. na cmentarzu w Brodach na Ukrainie Konsulat Generalny RP we Lwowie informuje, że zdarzenie takie nie miało miejsca. Pracownik konsulatu we Lwowie zweryfikował przedmiotowe doniesienia bezpośrednio na miejscu rzekomego zdarzenia i stwierdził, że prace porządkowe prowadzone wokół nekropolii nie naruszyły pomników kwatery” – napisano.
Przypomnijmy, że dewastacje polskich cmentarzy za granicą rzeczywiście mają miejsce, ale nie na Ukrainie, tylko na Białorusi, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki wydaje postanowienia o likwidacji nekropolii, na których spoczywają polscy zmarli.