Mer Lwowa Andrij Sadowy nazwał w poniedziałek polskich rolników protestujących na granicy z Ukrainą „prorosyjskimi prowokatorami”. Samorządowiec odniósł się w ten sposób do wysypania przez uczestników manifestacji zboża na jezdnię przed przejściem granicznym w Dorohusku.
Sadowy zamieścił na swoim kanale na Telegramie zdjęcie pokazujące rozsypane ukraińskie zboże. „Nazwijmy rzeczy po imieniu. To zdjęcie ukazuje ukraińskie zboże wysypywane z ciężarówek przez polskich, ale w rzeczywistości prorosyjskich prowokatorów. Pseudoblokada na granicy trwa” – napisał Sadowy.
„Ukraińcy dosłownie przelewają krew na polach, na których rodzi się to ziarno. Zbieranie pszenicy na polu, które widziało wojnę, jest jak praca sapera. Takie działania (Polaków) to małość i hańba” – ocenił mer.
Protestujący rolnicy zatrzymali trzy ukraińskie ciężarówki i wysypali zboże na jezdnię. Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 11.30 na drodze krajowej nr 12, prowadzącej do przejścia granicznego w Dorohusku, w pobliżu miejsca protestu rolników.
Smutne że Polacy muszą brać sprawy w swoje ręce, ale gdy Eurokołchoz nie słucha, działa wbrew państwom członkowskim, a lokalne rządy nie potrafią się postawić to wyjścia nie ma. pic.twitter.com/K5FoGd5eSM
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) February 11, 2024
„Trzy ciężarówki, których kierującymi byli obywatele Ukrainy, wjechały po odprawie na teren Polski. Uczestnicy protestu nie przepuścili dalej tego transportu i w pewnej chwili otworzyli naczepy, co spowodowało częściowe wysypanie się zboża na jezdnię. Kierujący zawrócili w kierunku Ukrainy” – relacjonowała w niedzielę Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.