Emmanuel Macron składa od czwartku 25 stycznia dwudniową wizytę w Indiach na zaproszenie premiera Narendry Modiego. Weźmie udział w paradzie z okazji „Dnia Republiki”, ale to tylko tło rozmów o kontraktach gospodarczych, głównie zbrojeniowych.
To trzecia podróż do Indii Macrona w roli prezydenta. Jego udział w „Dniu Republiki” ma być symbolem „strategicznego partnerstwa” pomiędzy tymi krajami. Macron jest gościem honorowym premiera Narendry Modiego na obchodach indyjskiej konstytucji, która weszła w życie 26 stycznia 1950 r., dwa lata po odzyskaniu niepodległości.
Warto przypomnieć, że Modi był zaproszony do Paryża i był gościem honorowym parady wojskowej z okazji francuskiego święta 14 lipca. To rodzaj rewanżu. Przed Macronem, takimi „gośćmi honorowymi” na święcie państwowym w Indiach byli na ogół prezydenci „krajów niezaangażowanych”, Egiptu (2023), Brazylii (2020) i Republiki Południowej Afryki (2019).
W programie wizyty jest ceremonia z udziałem słoni, wielbłądów, koni, parada ulicami Jaipuru i kolacja z Narendrą Modi w pałacu. O „królewskim powitaniu” – pisze hinduska prasa. W rewanżu, Macron mówi o „kluczowym partnerze”.
Według hinduskich mediów, jednak Narendra Modi jako pierwszego zaprosił na święto… amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Ten jednak miał odmówić i Macron to wybór „zastępczy”. W stawce są jednak kontrakty warte miliardy euro.
Indie kupują we Francji okręty podwodne, ale także i przede wszystkim myśliwce Rafale. Od 2015 r. Indie zakupiły w sumie ponad 60 samolotów, a ostatnie zamówienie złożono w lipcu 2023 roku. Kooperacja ma dotyczyć także kosmosu i cybernetyki. Francja może być pomocna w projekcie posłania Hindusa na Księżyc przed 2040 rokiem. Nic dziwnego, że delegacji Macrona znalazł się francuski astronauta Thomas Pesquet.
Obydwa kraje zacieśniają też wymianę naukową i kulturalną. Program wymiany na uczelniach ma do 2030 roku sprowadzić do Francji około 30 000 hinduskich studentów.
Francuskie media przewidują natomiast, że Emmanuel Macron „nie będzie się zbytnio rozwodzić nad tematami, które złoszczą Indie”, czyli np. tematem praw człowieka, czy prześladowaniami religijnymi, a także wolności mediów. Niemal w dniu wizyty francuska dziennikarka skarżyła się, że grożono jej wydaleniem, ponieważ jest zbyt krytyczna wobec rządu Indii.