Grzegorz Braun był gościem na kanale GadowskiTV. Szef Konfederacji Korony Polskiej odpowiedział na pytania dotyczące możliwości odejścia z Konfederacji i dołączenia do Janusza Korwin-Mikkego i Stanisława Michalkiewicza.
– Zamierza pan odejść z Konfederacji? – zapytał Grzegorza Brauna prowadzący red. Zwiefka.
– A dokąd? Mnie tu dobrze. Mnie tu się podoba. Panie redaktorze, dlaczego miałbym opuszczać projekt, który współtworzyłem? Któremu oddałem najlepsze lata mojego życia politycznego, bo jest ciekawie, więc ja sobie chwalę te lata i w ciekawym towarzystwie i w ciekawych okolicznościach, więc z jakiego powodu?
Braun zauważył, że „idziemy właśnie do kolejnych kampanii wyborczych: samorządowa, 'eurokołchozowa’, potem prezydencka, no to w perspektywie, ale to dopiero w następnym sezonie, a może wybory parlamentarne będą przyśpieszone”.
– Żyć nie umierać, więc w Konfederacji, dla Konfederacji – zapewnił polityk.
Jednocześnie Braun zaprasza do swojej partii – Konfederacji Korony Polskiej. – Wstępujcie towarzysze do partii, ale po to, żeby wzmacniać Konfederację.
Braun dołączy do Korwin-Mikkego i Michalkiewicza?
Prowadzący zapytał, czy Grzegorz Brauna dostał już „zaproszenie od redaktora Stanisława Michalkiewicza o pana byłego posła prezesa Janusza Korwin-Mikkego do ich nowego tworu politycznego?”.
– Pan prezes Korwin nie jest ani nowy, ani stary – jest wieczny – powiedział polityk. – Co się tu będziemy zapraszać? To właśnie są ojcowie założyciele formacji wolnościowej, konserwatywnej, w jednych sprawach, liberalnej w innych. Cieszę się, jeśli ten liberalizm trzyma się granic życia gospodarczego, trochę się martwię, kiedy ten liberalizm wykracza poza te granice i zajmuje się innymi dziedzinami naszego życia.
Dziennikarz nie dawał za wygraną i dopytywał, czy takie zaproszenie padło, czy nie.
– Panie redaktorze, mogę powiedzieć tak: robię wszystko, żeby nasze projekty polityczne nie ruszały do kolejnych wyborów na kursie kolizyjnym. Robię wszystko, żeby to, co najlepszego miała Konfederacja, i co dała polskiemu życiu politycznemu, czyli realne współdziałanie w różnorodności, szerokie rozkładanie skrzydeł, żeby ten fenomen nie tyle powtórzyć, bo nic dwa razy się nie zdarza w życiu, ale żeby skorzystać z tych naszych dobrych własnych doświadczeń – odpowiedział poseł.
– Robię wszystko panie redaktorze, żeby polska patriotyczna, konserwatywna, wolnościowa, katolicka prawica miała swoją realną reprezentację – dodał Braun.
Redaktor wyraził obawę, że jeśli „poseł Wipler będzie dalej w Konfederacji, to to nie będzie takie proste”. Grzegorz Braun nie chciał jednak powiedzieć nic na temat Przemysława Wiplera, stwierdzając, że „my nie musimy się lubić, wystarczy, że będziemy się kochali po chrześcijańsku”.
Prowadzący zapytał także polityka o to, co według niego było przyczyną sporego spadku Konfederacji w sondażach. – Kto się przywiązuje do sondaży, ten sam sobie szkodzi – stwierdził Braun.
Polityk dodał, że nie był „mózgiem” kampanii wyborczej. – Słynny manewr strategiczny, marsz ku centrum, powiódł się znakomicie, można powiedzieć, został wzorcowo przeprowadzony […] centrum okazało się zajęte [przez Trzecią Drogę]. Sam manewr godzien studiów na akademiach wojskowych, ale jego celowość, skuteczność to jest osobna historia – stwierdził poseł.