Niemieccy rolnicy kontynuują protest przeciwko polityce oszczędnościowej rządu, która jest następstwem wydawania pieniędzy na „cele klimatyczne”. W budżecie Niemiec brakuje wielu miliardów euro po tym, jak Trybunał Konstytucyjny zakwestionował wykorzystanie na cele klimatyczne pieniędzy, które miały iść początkowo na walkę ze skutkami politycznych decyzji podjętych w imię „walki” z ogłoszoną pandemią koronawirusa. To orzeczenie spowodowało gigantyczną dziurę budżetową, którą rząd Olafa Scholza próbuje załatać uderzając w rolników.
Środa jest trzecim dniem, kiedy dziesiątki tysięcy niemieckich rolników demonstrują w całym kraju. przeciwko polityce oszczędnościowej rządu SPD, Zielonych i FDP. Protesty paraliżują drogi i centra miast w całych Niemczech.
200 traktorów przyjechało pod biuro okręgowe federalnego ministra gospodarki Roberta Habecka we Flensburgu. W Duesseldorfie rolnicy podjechali pod siedziby partii SPD, Zielonych i FDP i przekazali rezolucje. Duża manifestacja odbyła się w Dreźnie. Na wiecu w Augsburgu pojawiło się ok. 3 tys. uczestników i ok. 1000 traktorów i ciężarówek.
Według policji wjazdy na autostrady będą zablokowane w całej Brandenburgii z wyjątkiem obwodnicy Berlina (Berliner Ring).
Tydzień rolniczych protestów ma zakończyć się 15 stycznia dużą manifestacją w Berlinie. Zarejestrowano łącznie około 10 tys. uczestników, którzy mają przybyć do stolicy na tysiącach traktorów. Rolnicy zastrzegają sobie jednak prawo do podjęcia dalszych kroków, co zapowiedział przewodniczący niemieckiego stowarzyszenia rolników Joachim Rukwied
W wywiadzie dla telewizji ZDF Rukwied określił częściowe wycofanie rządowych planów jako „zgniły kompromis”. – Rząd federalny ma to w swoich rękach, może zakończyć strajk już dziś – powiedział przewodniczący. Aby tego dokonać, musiałaby jednak wycofać wszelkie środki oszczędnościowe.
– W poniedziałek zorganizujemy dużą demonstrację w Berlinie, a następnie zastrzegamy sobie prawo do dalszych kroków – podkreślił Rukwied.
Od poniedziałku rolnicy w Niemczech protestują przeciwko planowanym cięciom dotacji przez niemiecki rząd. Plan zakłada stopniowe znoszenie ulg podatkowych na rolniczy olej napędowy, a także wprowadzenie nowych podatków na maszyny rolnicze. Wcześniej niemiecki rząd wydał nielegalnie pieniądze na „walkę z globalnym ociepleniem”. Dziurę budżetową rząd Olafa Scholza próbuje załatać uderzając w rolników.
Tymczasem szefowa MSW Niemiec Nancy Faeser w protestach widzi zagrożenie w postaci „prawicowych ekstremistów”. Twierdzi, że ci podpinają się pod środowiska rolników, a ona i jej urząd będą się temu „uważnie przyglądać”.