Tegoroczny grudzień jest w Pekinie najzimniejszy od 1951 roku, gdy zaczęto prowadzić takie statystyki. Temperatury często spadają poniżej minus 10 stopni Celsjusza – podała w poniedziałek stacja BBC.
Tej zimy Chiny nawiedziło już kilka fal ekstremalnie chłodnej pogody. Na niektórych obszarach wymusiło to zamykanie szkół i utrudniało transport. Pojawiły się doniesienia o kłopotach z ogrzewaniem w prowincji Henan.
Pekińskie obserwatorium meteorologiczne odnotowało ponad 300 godzin mrozu w ciągu mniej niż dwóch tygodni – podał dziennik „China Daily”.
Obfite opady śniegu, znacznie większe od przeciętnych, odnotowano natomiast na niektórych obszarach na północy Japonii. W prefekturach Gifu i Hokkaido władze ogłosiły alert śniegowy.
W Korei Południowej w ostatnich tygodniach występowały natomiast duże zmiany temperatur, które wahały się od 16 stopni na plusie do 12 stopni poniżej zera – wynika z danych południowokoreańskiego urzędu meteorologicznego.
Nie jest jasne, jak ludzie radzą sobie z trudnymi warunkami pogodowymi w sąsiedniej Korei Północnej – podkreśla BBC.
Według niej jedną z możliwych przyczyn ekstremalnej pogody jest osłabienie wiru polarnego – układu niskiego ciśnienia, który zwykle zamknięty jest w okolicach Arktyki – pozwalające na przemieszczanie się chłodnego powietrza dalej na południe. Naukowcy spierają się co do tego, jaką rolę odgrywają w tej kwestii zmiany klimatu.
Czyli nic nowego. Przyroda sobie, a naukowcy – sobie.