Poseł Grzegorz Braun u Moniki Jaruzelskiej odpowiadał także napytania internautów. Użytkownicy sieci chcieli się dowiedzieć, jak parlamentarzysta zapatruje się na krytykę ze strony partyjnych kolegów, a także o możliwą wspólną polityczną przyszłość z Januszem Korwin-Mikkem i Stanisławem Michalkiewiczem.
Braun był pytany m.in. o możliwość dołączenia do Janusza Korwin-Mikkego i Stanisława Michalkiewicza oraz pozostawienie obecnej koalicji, „jeżeli w dalszym ciągu Konfederację od środka będą niszczyć takie fabrykowane lisy, jak Wipler”. Padło też pytanie, w jakim politycznym układzie Konfederacja Korony Polskiej będzie walczyła o głosy wyborców w wyborach samorządowych i europarlamentarnych.
– Nie godzi mi się wysłuchiwać za długo i zbyt cierpliwie jakichś uwag uszczypliwych i opinii tak negatywnych o moich serdecznych koalicjantach. Na te lewe sanki Państwo mnie nie posadzicie, nie będę tutaj wylewał żalu i goryczą się dzielił – oświadczył Braun.
– Natomiast przezacni Panowie redaktor Stanisław Michalkiewicz i prezes Janusz Korwin-Mikke to są postaci, bez których nie byłoby naszego przedsięwzięcia. Uwaga, Pan prezes Korwin jest współzałożycielem Konfederacji w stopniu najwyższym, dlatego że jego formacja pięć lat temu legitymowała się największym realnym poparciem i potencjałem, i to Pan prezes Korwin-Mikke posłużył innym, bardzo wielkodusznie, do tego, żeby się boi czepili na wzburzonym morzu. I jakoś nie potonęliśmy w odmętach – zaznaczył.
– W związku z tym bardzo nie chciałbym realizować projektów politycznych na kursie kolizyjnym z Panem prezesem Korwinem i Panem redaktorem Michalkiewiczem, którego talent i którego swada, odwaga publicystyczna to jest coś, bez czego polskie życie publiczne nie byłoby takie samo. Jeśli o mnie chodzi, to pewno w ogóle by go nie było – podkreślił poseł.
– W naszych bańkach prawackich to są ciągle postaci niezastąpione – ocenił.
– Czynię wszystko, żeby zejść z tego kursu kolizyjnego. A czy mi się to uda, zobaczymy – zapewniał Grzegorz Braun.