Nominacja kardynała Grzegorza Rysia na metropolitę krakowskiego oznacza, że najstarsza polska archidiecezja przybierze wyraźnie kurs synodalny i modernistyczny.
„Ta nominacja to dobry znak, że duch Ewangelii zaczyna brać górę nad polityką i wyraźny głos na »nie« dla instrumentalnego traktowania misji Kościoła” – napisał w „Gazecie Wyborczej” ksiądz Kazimierz Sowa, komentując decyzję Papieża Leona XIV o powierzeniu godności krakowskiego metropolity kardynałowi Grzegorzowi Rysiowi. Na łamach skrajnie antykatolickiej „GW”, ksiądz Sowa cieszył się, że „jego (tzn. nowego pasterza – L.Sz.) głównym celem będzie uspokojenie nastrojów i wypracowanie nowej strategii funkcjonowania diecezji, tak by zarówno księża, jak i świeccy mogli prezentować swoje poglądy bez obawy, że zostaną zakwalifikowani jako mniej lub bardziej jawni heretycy tylko dlatego, że nie pochwalają politycznych i ideologicznych wyborów swojego szefa”.
Z artykułu w „Wyborczej” można się dowiedzieć, że kardynał Ryś „może liczyć na wsparcie zarówno Damiana Muskusa (biskup pomocniczy w Krakowie), jak i Artura Ważnego z Sosnowca czy Krzysztofa Zadarki z Koszalina”, który potępia sprzeciw wobec imigracji „kiedy Robert Bąkiewicz i politycy PiS oraz Konfederacji straszą Polaków napływem migrantów i demonstrują otwartą pogardę wobec Ukraińców”. Wtórował mu Artur Sporniak – redaktor „Tygodnika Powszechnego”. „Kardynał Grzegorz Ryś, jeden z nielicznych hierarchów, którzy publicznie upominali się o godność i prawa uchodźców, obejmuje archidiecezję krakowską. To nominacja w chwili, kiedy w debacie o migrantach coraz częściej używamy języka strachu. Ryś wchodzi do Krakowa z jasno wyrażonym stanowiskiem: »obcy« to przede wszystkim człowiek. Kardynał Ryś rozmawia ze wszystkimi”. Co tak naprawdę oznacza nowa nominacja na to stanowisko – jedno z najważniejszych w polskim Kościele?
Kim jest Ryś?
Kardynał Grzegorz Ryś urodził się 9 lutego 1964 roku w Krakowie, chrzest przyjął w Bazylice Mariackiej. W 1988 roku, jako 24-latek rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie i równolegle na Wydziale Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej. Święcenia kapłańskie przyjął w maju 1988 roku z rąk kardynała Franciszka Macharskiego. 6 lat później obronił doktorat, a w 2000 roku habilitację za prace na temat historii Kościoła. Potem jako młody kapłan pracował parafii w Kętach, zarządzał archiwum Kapituły Metropolitalnej, prowadził też piesze pielgrzymki na Jasną Górę. W 2011 roku otrzymał nominacje na biskupa (święcenia przyjął na Wawelu), 6 lat później Franciszek przeniósł go do Łodzi na urząd metropolity, powierzając równocześnie godność arcybiskupa. 29 czerwca 2018 roku odebrał na placu świętego Piotra paliusz kardynalski z rąk papieża Franciszka. Jako kardynał kierował diecezją kaliską, potem, w 2023 roku został włączony przez Franciszka do Kolegium Kardynałów, co dało mu prawo do udziału w konklawe. Wiosną 2025, po śmierci Franciszka, kardynał Ryś był uczestnikiem konklawe, które wybrało Leona XIV. Godność metropolity krakowskiego będzie więc zwieńczeniem kościelnej kariery duchownego.
Skręt w lewo
Tyle biografia oficjalna. Jednak trzeba jeszcze dodać, że w 1995 roku młody ksiądz Ryś rozpoczął współpracę z Tygodnikiem Powszechnym – głównym organem propagandowym lewicy laickiej. „TP”, którego autorem był niegdyś sam Karol Wojtyła – stał się pod koniec lat 80. i po transformacji ustrojowej jednym z najbardziej wpływowych pism inteligencji, która popierała „Okrągły Stół”, a później lewicowo-liberalne kręgi polityczne (akcentując m.in. swój sprzeciw wobec lustracji). W liście do redakcji Tygodnika Powszechnego z okazji 50-lecia pisma, Jan Paweł II pisał: „Odzyskanie wolności zbiegło się paradoksalnie ze wzmożonym atakiem sił lewicy laickiej i ugrupowań liberalnych na Kościół, na Episkopat, a także na Papieża. Wyczułem to zwłaszcza w kontekście moich ostatnich odwiedzin w Polsce w roku 1991. Chodziło o to, ażeby zatrzeć w pamięci społeczeństwa to, czym Kościół był w życiu Narodu na przestrzeni minionych lat. Mnożyły się oskarżenia czy pomówienia o klerykalizm, o rzekomą chęć rządzenia Polską ze strony Kościoła, czy też o hamowanie emancypacji politycznej polskiego społeczeństwa. Pan daruje, jeżeli powiem, iż oddziaływanie tych wpływów odczuwało się jakoś także w »Tygodniku Powszechnym«. W tym trudnym momencie Kościół w »Tygodniku« nie znalazł, niestety, takiego wsparcia i obrony, jakiego miał poniekąd prawo oczekiwać; »nie czuł się dość miłowany« – jak kiedyś powiedziałem. Dzisiaj piszę o tym z bólem, gdyż los »Tygodnika Powszechnego« i jego przyszłość bardzo leżą mi na sercu”. Chodziło zapewne o opowiedzenie się przez tygodnik najpierw po stronie Tadeusza Mazowieckiego w wyborach prezydenckich, potem o poparcie kompromisu aborcyjnego. Czy młody ksiądz Ryś przesiąknął tymi pomysłami? Lata późniejsze pokazały, że tak.
Pandemia
Gdy w 2020 roku ogłoszono stan pandemii, Ryś (wówczas arcybiskup łódzki) był jednym z tych hierarchów, którzy najgłośniej wzywali do poszanowani obostrzeń. Ryś udzielił wówczas wiernym archidiecezji łódzkiej dyspensy od udziału w obowiązkowej, coniedzielnej Mszy Świętej. Swoje stanowisko uzasadniał w wywiadzie dla Radia Zet. „Dokąd jest stan epidemii, dokąd są obostrzenia, jakie ustala rząd, to zawsze będzie dyspensa” – mówił w wywiadzie cytowanym potem przez media. W tym samym wywiadzie poparł również wprowadzanie limitów w kościołach. Pytany o to, jak będzie wyglądała Wielkanoc w jego katedrze, abp Ryś powiedział: „Może być 80 osób i je zapraszam, są liczone i nawet wiemy, kto przyjdzie”. Dopytywany o to, dlaczego Kościół nie zgodził się na zamknięcie świątyń, abp Ryś odpowiedział: „Ja nie wiem, czy ktoś się pytał, mnie nikt”. Podkreślał przy tym, że robi wszystko, żeby wszystkie przepisy państwowe były przestrzegane. We wspomnianym wywiadzie padło również pytanie o wiernych, którzy przychodzą do świątyń bez maseczek. Ryś nazwał to zachowaniami nagannymi. „Odprawiałem Msze dla młodzieży, z którą spotykałem się przez 6 niedziel Wielkiego Postu. Na wszystkich spotkaniach młodzi byli wzorowi, jeśli chodzi o stosowanie się do zasad” – mówił.
Poparcie dla migracji
W lipcu 2025 arcybiskup łódzki Ryś wystosował głośny list do wiernych swojej archidiecezji, „w związku z ważnymi pytaniami, które szczególnie w ostatnich tygodniach »wiszą w powietrzu« i których nie wolno zostawić bez odpowiedzi”. Stwierdził tam: „Nie chodzi przy tym o naszą, lecz o Bożą odpowiedź!”. Według kard. Rysia spór wokół kwestii migracji spowodował „działania, które – nierzadko powołując się na chrześcijańskie motywacje – w istocie rzeczy z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego, godząc także w inicjatywy prawdziwie ewangeliczne, jak np. prowadzone (czy współprowadzone) od czasu wojny w Ukrainie przez kościelną CARITAS »Centra pomocy migrantom i uchodźcom«”. Dalej arcybiskup pisał: „Hejt, strach przed »obcym«, stereotypy, nienawiść, stają się argumentem ważniejszym niż racje ludzkie i ewangeliczne” (…) zgodnie z katolicką nauką społeczną „KAŻDY CZŁOWIEK ma prawo wybrać sobie miejsce do życia; i ma prawo w tym miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach, kulturze, języku i wierze”. Zaznaczył również, że „panujący dyskurs zarówno godzi w przybyszów, jak i przetrąca inicjatywy, motywacje i siły tych, którzy chcą im pomóc”. Cały list pasterski arcybiskupa Rysia był tak naprawdę wołaniem o otwarcie Polski na uchodźców. I to w sytuacji gdy Polską raz po raz wstrząsały poważne przestępstwa popełniane przez przybyszów z obcych krajów (m.in. zabójstwa i gwałty).
Potępienie myślozbrodni
Środowiskiem patriotycznym najbardziej wstrząsnęły jednak inicjatywy kardynała służące zbliżeniu miedzy katolikami a Żydami. W styczniu pojawił się we Wrocławiu na uroczystych obchodach Dnia Judaizmu. Nie omieszkał wówczas skomentować banerów wyborczych Grzegorza Brauna z napisem „Chanuka czy Boże Narodzenie. Wybór należy do Ciebie”. „Ten baner jest antyludzki, antyeuropejski, nie wiem, czy jest antysemicki, ale na pewno jest antychrześcijański” – ogłosił publicznie Ryś. Potem ujawnił, że o „skandalicznej sprawie” dowiedział się od „swojego przyjaciela” – Naczelnego Rabina Polski Michalea Schudricha. Wkrótce później na czołówki mediów trafiła inna wypowiedź Rysia: „Anysemityzm to grzech ciężki”. Publicysta Witold Gadowski odpowiedział Rysiowi na swoim kanale na YT: A antypolonizm to też grzech, Księże Kardynale? Jednak na to pytanie nie uzyskał odpowiedzi. To niestety pokazuje, w którą stronę pójdzie krakowski Kościół, kierowany przez Kardynała Rysia.