Strona głównaWiadomościPolitykaNajnowszy SONDAŻ nie pozostawia złudzeń. Liczby wskazują na jeden scenariusz. "Wiele musiałoby...

Najnowszy SONDAŻ nie pozostawia złudzeń. Liczby wskazują na jeden scenariusz. „Wiele musiałoby się wydarzyć, żeby…”

-

- Reklama -

Na blisko 50 proc. poparcia mogłyby liczyć połączone siły Prawa i Sprawiedliwości z Konfederacją Wolność i Niepodległość oraz Konfederacją Korony Polskiej – tak wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla rp.pl.

Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, najwięcej głosów uzyskałaby Koalicja Obywatelska, na którą głos zadeklarowało 30,4 proc. respondentów. Poparcie dla formacji Donalda Tuska nie uległo zmianie w stosunku do badania z końca października.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość, na które chce głosować 27,1 proc. ankietowanych. To spadek o 0,5 pkt. proc.

Podium zamyka Konfederacja Wolność i Niepodległość z poparciem rzędu 16,1 proc. Formacja Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka zaliczyła największy wzrost w badaniu – o 1,1 pkt. proc.

- Prośba o wsparcie -

Dalej znalazła się Lewica z wynikiem 7,2 proc. Do Sejmu weszłaby także Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna, na którą chce głosować 5,1 proc. respondentów.

Poniżej progu wyborczego uplasowały się kolejno partia Razem3,9 proc., PSL3,2 proc., Polska 20501,7 proc.

5,3 proc. badanych nie wie, na kogo oddać swój głos.

Frekwencja, deklarowana w badaniu, wyniosłaby 58 proc., z czego 47,4 proc. respondentów oświadczyło, że zdecydowanie weźmie udział w wyborach.

Z sondażu IBRiS wynika, że sumaryczne poparcie dla partii kojarzonych z prawicą – czyli PiS, Konfederacja WiN oraz Konfederacja Korony Polskiej – wyniosłoby 48,3 proc. Z kolei blok przeciwny (Koalicja Obywatelska oraz Lewica) popiera łącznie 37,6 proc. badanych.

– Mamy grę o sumie zerowej. Wiele musiałoby się wydarzyć, żeby wszystko zostało po staremu. Stabilizacja będzie nam towarzyszyć do stycznia, jeśli nie stanie się nic przełomowego. A to, co może się wydarzyć, nie zależy od Polski. Zakończenie wojny w Ukrainie byłoby sygnałem dla Polaków i problemem dla partii Brauna i Konfederacji oraz szansą dla KO i PiS – ocenił prezes IBRiS Marcin Duma.

Z kolei socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jarosław Flis wskazał, że zmiany są w granicach błędu statystycznego. – Stabilność, która potrwa, ale nie da się jej utrzymać do wyborów. Miesiąc miodowy po wyborach prezydenckich minął. Opozycja ma większość, ale to KO jest liderem – dodał.

Źródło:rp.pl

Najnowsze