Miał być triumf nad kryzysem migracyjnym i ograniczenie liczby pozwoleń na pracę dla cudzoziemców. Skończyło się na nerwowym poszukiwaniu argumentów i oskarżaniu oficjalnej strony ministerstwa o bycie „komercyjnym portalem”. Poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński kompletnie nie poradził sobie z prostym zagadnieniem od Krzysztofa Stanowskiego.
W programie na Kanale Zero Zembaczyński z pewnością w głosie ogłosił, że tzw. uśmiechnięta koalicja „opanowała kryzys migracyjny”, a „gigantyczne wolumeny” pozwoleń na pracę odeszły w niepamięć.
Problem pojawił się, gdy Stanowski skonfrontował tezy stawiane przez Zembaczyńskiego z oficjalnymi danymi. Założyciel Kanału Zero przeczytał oficjalne dane – w 2024 roku wydano 322 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. To więcej niż w 2023 roku i latach poprzednich.
Stanowski przywołał dane ministerstwa – konkretnie Departament Rynku Pracy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Poseł Zembaczyński w nie nie uwierzył.
– To jakaś stronka, prywatna stronka, komercyjna strona – rzucał Zembaczyński. Sytuacja stała się kuriozalna. Poseł partii rządzącej podważał wiarygodność danych publikowanych przez własny rząd.
Dla Zembaczyńskiego rządowy excel stał się wrogiem publicznym numer jeden. Mówił, by przywołać dane wiceministra wiceministra Duszczyka, które podobno mówią coś innego. Twierdził nawet, że do innych programów przygotowywał się na podstawie tych danych, ale w rozmowie ze Stanowskim nie potrafił ich przytoczyć.
– Dobra, jedziemy dalej. Tu się nie będziemy zgadzać – rzucił do Stanowskiego Zembaczyński. – Ale pan się nie zgadza z ministerstwem? – nie dowiedział dziennikarz.
Dałbym @K_Stanowski wiele serduszek, bo tak właśnie powinno wyglądać rzetelne dziennikarstwo. Ale dam tylko jedno, bo mimo wszystko gruzowanie w dyskusji @WZembaczynski to coś jak znęcanie się nad chomikiem. pic.twitter.com/keVni07Vqh
— John Bingham (@MrJohnBingham) November 21, 2025
