Mała rzec, a cieszy… Sekretarz Generalny ONZ António Guterres bije na alarm klimatyczny na trzy tygodnie przed szczytem COP30 zaplanowanym w Brazylii. Zaapelował o „zmianę kursu” i stwierdził, że w tej polityce „poniesiono porażkę”.
28 października Guterres udzielił wywiadu brytyjskiemu dziennikowi „The Guardian” i brazylijskim mediom „Sumaúma”. Mówił, że jest głęboko zaniepokojony obecnym trendem i przyznał, że cel wyznaczony w Porozumieniu Paryskim, czyli ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5°C w porównaniu z erą przedindustrialną, „nie może być już osiągnięty”.
„Przyznajmy się do porażki ” – powiedział Guterres dziennikarzom. Dodał, że będzie to miało fatalne skutki dla ekosystemów. „Nie chcemy, żeby Amazonia stała się sawanną. Ale to ryzyko jest bardzo realne, jeśli teraz drastycznie nie zmniejszymy naszych emisji” – apelował.
Przywołano dane, z których wynika, że w okresie od lutego 2023 roku do stycznia 2024 roku „globalna temperatura powietrza na powierzchni globu była o 1,52°C wyższa niż w latach 1850–1900”, a rok 2025 był trzecim z kolei najgorętszym okresem w historii pomiarów z września na Ziemi, z wysokimi temperaturami w pobliżu biegunów i w Europie Wschodniej. Z perspektywy empirycznej z Polski jakoś trudno się zgodzić…
Podobno jednak Sekretarz Generalny ONZ nie zamierza się poddać i twierdzi, że „nigdy nie zrezygnuje ze zobowiązania do ochrony planety wobec tych, którzy jej bronią”. Podkreślił również znaczenie COP, chociaż te zloty klimatycznych czarownic są coraz częściej mocno krytykowane.
Ze 197 krajów, które podpisały Porozumienie Paryskie, zaledwie niewielka część podjęła realne działania „na rzecz klimatu”. Dodał, że „powrót poniżej progu ocieplenia jest nadal możliwy do końca stulecia, pod warunkiem radykalnej zmiany kursu”.
Na koniec Sekretarz Generalny ONZ chciał podkreślić rolę społeczności rdzennych i stwierdził, że trzeba „inwestować w tych, którzy są najlepszymi strażnikami przyrody, a są nimi ludy tubylcze”. Tu można przypomnieć fragment z listu do Genseka ONZ Mrożka, o tym, że Polacy to „też Murzyni, tylko… biali”. Może zainwestują i w nas?
Źródło: AFP

