Zakupy posła Konfederacji Konrada Berkowicza okazały się największą aferą poniedziałkowego wieczoru, która była komentowana przez najważniejsze osoby w państwie, z premierem Donaldem Tuskiem na czele. Za co nie zapłacił parlamentarzysta?
Jak już informowaliśmy, w poniedziałek wieczorem policjanci zostali wezwani do mężczyzny, który nie zapłacił za zakupy. Jak się okazało, był nim poseł Berkowicz. Funkcjonariusze wręczyli mu mandat w wysokości 500 zł, który polityk przyjął.
„Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach. Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga” – napisał na portalu X Berkowicz.
Czytaj więcej: Policja wezwana do Berkowicza. Poseł Konfederacji został ukarany mandatem
Sprawa wywołała lawinę komentarzy i zupełnie niewspółmierne zainteresowanie. Głos zabrał nawet szef rządu Donald Tusk, który napisał w swoich mediach społecznościowych: „Jeden z liderów Konfederacji Berkowicz przyłapany na próbie kradzieży w Ikei. Mało w porównaniu z PiS, ale od czegoś trzeba przecież zacząć”.
Na jego słowa zareagował sam zainteresowany. „Czym innym jest, będąc na słuchawkach i mając masę zakupów, czegoś zapomnień zeskanować na kasie samoobsługowej w sklepie meblowym, a czym innym jest okraść oszczędności Polaków w aferze Amber Gold. Jesteś, cyniku zakłamany, ostatnią osobą, która może kogokolwiek oskarżać o »złodziejstwo«” – napisał w ostrych słowach Berkowicz.
Czym innym jest, będąc na słuchawkach i mając masę zakupów, czegoś zapomnień zeskanować na kasie samoobsługowej w sklepie meblowym, a czym innym jest okraść oszczędności Polaków w aferze Amber Gold. Jesteś, cyniku zakłamany, ostatnią osobą, która może kogokolwiek oskarżać o…
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) October 27, 2025
Zdaniem lidera Konfederacji Sławomira Mentzena „robienie z tej oczywistej pomyłki próby kradzieży jest głupie. A atakowanie go przez odpowiedzialnych za wielomilionowe wały polityków to zwykła żenada”.
„Konrad Berkowicz nie jest politykiem z mojej bajki, ale nie chce mi się wierzyć, że pakowałby się w ogólnopolski skandal za 390 zł” – napisał na portalu X Radosław Karbowski i podobnych komentarzy ze strony osób niesprzyjających Konfederacji było wiele.
Pojawiały się rzecz jasna także inne opinie, jak np. Agnieszki Gozdyry. „A na oczach miał Pan ciemne okulary czy opaskę, bo nie rozumiem? A jak robią zakupy osoby niedosłyszące?” – napisała dziennikarka Polsat News.
„Poseł Berkowicz przyłapany na próbie kradzieży towaru z Ikei. Nie na tym polega »wolny rynek«!” – napisał natomiast rzecznik rządu Adam Szłapka.
Berkowicz twierdzi, że nie zapłacił za patelnie i talerze, jednak „Onet” podaje znacznie dłuższą listę towarów, która miała umknąć politykowi.
„Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że Berkowicz próbował wynieść patelnię z pokrywą, serwis obiadowy (zestaw 18 talerzy), dwa opakowania torebek strunowych (60 sztuk), fartuch kuchenny, dwa kable USB i dwa obciążniki USB. Łączny koszt tych towarów to dokładnie 394,95 zł” – czytamy na portalu.
Do całej sprawy w żartobliwym tonie odniósł się prezes partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke. „Kol. Berkowicz nie pasuje ani do Platformy, ani do Lewicy, ani tym bardziej do PSL-u. Nie potrafi kraść. ;)” – napisał w serwisie X.
Kol. Berkowicz nie pasuje ani do Platformy, ani do Lewicy, ani tym bardziej do PSL-u. Nie potrafi kraść. 😉
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) October 27, 2025

