Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego za 2023 rok wskazują na skalę regionalnych nierówności w Polsce. Zaledwie pięć województw wytwarza ponad połowę krajowego PKB, podczas gdy pięć najsłabszych regionów odpowiada za niespełna jedną ósmą polskiej gospodarki.
Region warszawski stołeczny, województwo śląskie, wielkopolskie, dolnośląskie i małopolskie – te pięć województw skupia 56,4% całego produktu krajowego brutto. Dane znajdują odzwierciedlenie również na rynku pracy – regiony te zatrudniają 51,4% wszystkich pracujących w kraju.
Na czele stawki plasuje się region warszawski stołeczny, który jako jedyny może pochwalić się statusem europejskiej metropolii gospodarczej. Śląskie utrzymuje pozycję przemysłowego zaplecza, podczas gdy Wielkopolska i Dolny Śląsk potwierdzają swoją rolę jako prężne centra produkcyjno-usługowe. Małopolska domyka czołówkę, łącząc tradycyjne gałęzie przemysłu z nowoczesnymi usługami.
Druga Polska na gospodarczej mapie
Na przeciwległym biegunie znalazły się województwa opolskie, lubuskie, podlaskie, świętokrzyskie oraz warmińsko-mazurskie. Łączny udział tych regionów w krajowym PKB wynosi zaledwie 11,1% – ponad pięciokrotnie mniej niż piątka liderów.
Dane GUS potwierdzają trend, który ekonomiści obserwują od lat – Polska dzieli się na regiony o różnej prędkości rozwoju. Koncentracja kapitału, talentów i inwestycji w kilku kluczowych województwach tworzy efekt kuli śnieżnej, który dodatkowo wzmacnia ich przewagę konkurencyjną.
Najzamożniejsze województwa dysponują lepszą infrastrukturą, wyższym poziomem wykształcenia mieszkańców i łatwiejszym dostępem do kapitału. To sprawia, że nowe inwestycje kierują się właśnie tam, gdzie już istnieje silne zaplecze gospodarcze.