„Anna Lasek, żona wiceministra infrastruktury i pełnomocnika rządu ds. budowy CPK została zatrudniona na dyrektorskim stanowisku w firmie z branży lotniczo-zbrojeniowej” – poinformowało Radio ZET. Jej mąż Maciej Lasek jak i ona sama nabrali wody w usta.
Radio ZET poinformowało, że Anna Lasek „została zatrudniona w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 1 w Łodzi”.
„Według naszych informacji na początku tego roku objęła dyrektorskie stanowisko. Prywatnie Anna Lasek jest żoną Macieja Laska, wiceministra infrastruktury oraz pełnomocnika rządu ds. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego” – czytamy.
WZL 1 to część Polskiej Grupy Zbrojeniowej. PGZ zaś to jedna z kluczowych państwowych spółek, które nadzoruje obecnie Ministerstwo Aktywów Państwowych.
„Zakłady WZL 1 specjalizują się w obsłudze, serwisowaniu i naprawach głównych śmigłowców. Zarówno polskich (Lotnictwa Sił Zbrojnych RP), jak i zagranicznych partnerów. W portfolio spółki są m.in. modernizacje śmigłowców Mi-8, Mi-14, Mi-17, Mi-24, remonty samolotów Orlik, Mig-29, SU-22 czy An-2. WZL 1 będzie też centrum serwisowym śmigłowców wielozdaniowych AW-101 dla polskiej armii” – czytamy.
Główny zakład znajduje się w Łodzi. W Dęblinie jest zaś oddział, który od 2024 roku rozpoczął produkcję części do systemu obrony ziemia-powietrze Patriot.
W WZL 1 w Łodzi żona wiceministra Anna Lasek objęła ważne – i suto opłacane de facto z naszych podatków – stanowisko. Redakcja Radia ZET wysłała pytania dotyczące jej zatrudnienia.
„Pani Anna Lasek jest zatrudniona w WZL 1 od 17 lutego 2025 r. Objęła stanowisko Dyrektora Działu Marketingu i Komunikacji (które było vacat), powstałe w lipcu 2024 r.” – napisała w odpowiedzi Edyta Wylot, kierownik sekretariatu WZL 1.
Jakie ma doświadczenie, kompetencje i w jaki sposób zdobyła stanowisko?
„Pani Anna Lasek jest absolwentką studiów podyplomowych w obszarze marketingu i jest menedżerem z wieloletnim doświadczeniem. Pełniła przez wiele lat wyższe stanowiska kierownicze” – odpowiedziała.
Nie podała jednak żadnych konkretów.
„Z korespondencji wynika też, że 31 grudnia z WZL-1 nagle i na własną prośbę z przyczyn osobistych odszedł poprzedni dyrektor ds. marketingu i komunikacji. W związku z tym od 31 stycznia na stanowisku był wakat” – podaje redakcja.
Jednak wakat „szybko” uzupełniono, bo w zaledwie 2,5 tygodnia.
„Z chwilą wystąpienia vacat zostały w sposób pilny uruchomione bezpośrednie działania rekrutacyjne działu HR Spółki skierowane do osób posiadających szerokie doświadczenie zawodowe oraz deklarujących stałą pracę w Łodzi i w Dęblinie” – napisała Wylot.
„Przeprowadzone rozmowy rekrutacyjne z Panią Anną Lasek potwierdziły posiadane jej wysokie kompetencje, doświadczenie i kwalifikacje do zajmowania stanowisk menedżerskich w zakresie marketingu i komunikacji w WZL-1. W konsekwencji zatrudnienie w WZL-1 Pani Anny Lasek było wynikiem najwyższej oceny merytorycznej jej kandydatury” – przekonywała.
Redakcja próbowała ustalić, jakie wcześniej zajmowała stanowiska kierownicze. Jednak ani ona ani jej mąż nie udzielili odpowiedzi na pytania.
„Z naszej wiedzy wynika, że przed zatrudnieniem w łódzkim zakładzie Anna Lasek pracowała w warszawskim samorządzie. Jeszcze trzy lata temu była inspektorką w Wydziale Organizacyjnym dla Dzielnicy Ochota” – czytamy.
Zaznaczono, że na stanowisku Anny Lasek zarobki wynoszą „kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie”.
– W porównaniu do jej wcześniejszych zarobków to duży skok – powiedziała osoba znająca kulisy zatrudnienia Anny Lasek.
„Sprawdziliśmy jej oświadczenie majątkowe złożone na początku 2024 roku. Wynika z niego, że Lasek zarobiła w 2023 roku (w oświadczeniu prawdopodobnie błędnie wpisała 2022 rok) ponad 72 tys. z umowy o pracę i ponad 19 tys. z umów zleceń. Daje to średnio 7,5 tys. zł brutto, z czego tylko 6 tys. brutto z umowy o pracę. Anna Lasek nie wpisała w oświadczeniu miejsca zatrudnienia, mimo że wielu polityków i samorządowców to robi” – czytamy.
Redakcja przypomina, że związana z KO Lasek w przeszłości była radną i wiceprzewodniczącą rady gminy Lesznowola. W 2018 roku startowała z pierwszego miejsca na liście KO. Dostała ponad 400 głosów, co było „jednym z lepszych wyników w gminie”.
„W wyborach, które odbywały się wiosnę 2024 roku, Lasek miała walczyć o fotel wójta gminy Lesznowola. Podczas konwencji samorządowej KO na początku marca 2024 w podwarszawskim Piasecznie oficjalnie zaprezentował ją nawet Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Kandydatka miała nawet przygotowane materiały wyborcze” – przypomina Radio ZET.
Ostatecznie start się nie odbył z przyczyn proceduralnych. KO nie udało się zarejestrować list kandydatów na radnych w co najmniej połowie okręgów.
„A to daje możliwość wystawienia kandydata na wójta. Lasek nie ubiegała się kolejny raz o mandat radnej. A partia Donalda Tuska poniosła w Lesznowoli sromotną porażkę. Utraciła władzę na rzecz lokalnego komitetu” – wyjaśniono.
W WZL 1 w Łodzi Annę Lasek zatrudnił 66-letni Jacek Goszczyński. Prezesem spółki został w połowie lipca ubiegłego roku. To specjalista z branży lotniczej, kończył studia jak mąż zatrudnionej na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. Redakcja ocenia, że „ich drogi na uczelni raczej się nie przecięły”, ponieważ prezes jest osiem lat starszy od wiceministra infrastruktury. Ma duże doświadczenie w branży.
Radio ZET próbowało zapytać Annę Lasek o okoliczności zatrudnienia i jej doświadczenie menadżerskie a także w branży lotniczej lub zbrojeniowej. Jak łatwo się domyślić, nie odbierała telefonu i nie odpisała na SMS. Udzieliła natomiast tylko krótkiej odpowiedzi e-mailem.
„Zatrudnienie mnie w WZL1 nie miało i nie ma żadnego związku z pełnieniem funkcji publicznej przez mojego męża. Stanowisko, które obecnie zajmuję nie było utworzone specjalnie dla mnie, a Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 SA nie są spółką nadzorowaną przez Ministerstwo Infrastruktury. Przez ponad 30 lat buduję swoją karierę zawodową niezależnie od pełnionych funkcji przez mojego męża, bez względu na to czy są to funkcje społeczne czy zawodowe” – napisała Anna Lasek.
Mąż Anny, wiceminister Maciej Lasek nie zgadza się z zarzutami o nepotyzm.
– Absolutnie nie może być tu mowy o żadnym nepotyzmie. Nepotyzm to zjawisko kiedy wywiera się naciski na zatrudnienie członka swojej rodziny w firmie, którą się zarządza. Ja nie zarządzam firmą, w której pracuje moja żona i nie wywierałem żadnych nacisków na jej zatrudnienie. Spółka, w której pracuje moja żona nie jest też nadzorowana przez ministerstwo infrastruktury – przekonywał w rozmowie z Radiem ZET Lasek.
Należy zaznaczyć, że nie jest to prawda, co powiedział wiceminister, jeśli chodzi o nepotyzm. Taki model to najbardziej powszechna wersja. Natomiast pod nepotyzm jak najbardziej podchodzi także zatrudnianie np. z klucza partyjnego czy też „wymienianie się” miejscami, gdzie np. Nowak z ministerstwa X zatrudnia Kowalskiego, a inny Kowalski z instytucji Y zatrudnia Nowaka. Jest to tzw. nepotyzm pośredni.
Czy w tym przypadku tak było? Oczywiście, nikt nie ma dowodów, więc z całą pewnością sytuacja jest czysta jak łza.
„Chcieliśmy też dopytać też ministra o doświadczenie żony w branży lotniczej i okoliczności zatrudnienia, ale oświadczył, że żona nie pełni obecnie funkcji publicznych, w związku z czym będzie chronił jej prywatność” – czytamy na radiozet.pl.
Do afery odniósł się redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!”.
„Laskowa dostała posadę. Teraz k…. my po uśmiechniętemu” – skwitował dr Tomasz Sommer.
Laskowa dostała posadę. Teraz k…. my po uśmiechniętemu. https://t.co/0ACj62ne2h
— Tomasz Sommer (@1972tomek) September 19, 2025