Popularny w USA talk show, prowadzony przez Jimmy Kimmela, został w środę zdjęty z anteny na czas nieokreślony przez stację ABC w związku z tym, że Kimmel oskarżył prawicę w USA o instrumentalizowanie w celach politycznych zabójstwa prawicowego aktywisty Charliego Kirka.
Rzecznik stacji ABC poinformował agencję AFP, że program komika Jimmy Kimmel Live zostanie zdjęty z anteny na czas nieokreślony.
Do decyzji odniósł się już prezydent USA Donald Trump, który określił tę decyzję „wspaniałą wiadomością dla Ameryki”. Stwierdził też, że Kimmel nie ma żadnego talentu i pogratulował stacji odwagi.
Według AFP Jimmy Kimmel to jedna z najpopularniejszych postaci telewizji w Stanach Zjednoczonych. W swoim programie w humorystyczny sposób komentował bieżące wydarzenia. Prowadził czterokrotnie ceremonię rozdania Oscarów.
– W ten weekend osiągnęliśmy kolejne szczyty (absurdu – PAP), wraz z kliką MAGA, która za wszelką cenę próbuję przedstawić tego młodziaka, który zamordował Charliego Kirka, jako kogoś innego niż jednego z nich i robi wszystko, aby zarobić na tym kapitał polityczny – przekonywał podczas swojego programu Kimmel.
Trump wielokrotnie obwiniał lewicę za doprowadzenie do zabójstwa Kirka, który został zastrzelony na swoim wiecu, zorganizowanym na Uniwersytecie Utah Valley na początku września.
Kirk był jednym z prominentnych działaczy ruchu America First i komentatorem politycznym, a także założycielem organizacji Turning Point USA (TPUSA), która zajmowała się pozyskiwaniem młodzieży na amerykańskich uczelniach. Był znany z prowadzenia często burzliwych debat ze studentami.
TPUSA prowadziła też własne kanały medialne. Kirk miał swój program publicystyczny w bliskiej Trumpowi prawicowej telewizji Real America Voice.
Trump stwierdza, że a przemoc polityczną odpowiada radykalna lewica. Według PAP, w USA miało miejsce „wiele przypadków prawicowego terroryzmu w ostatnich latach i zamachów na liberalnych polityków”.