Strona głównaWiadomościŚwiatRosyjska cenzura tnie zachodnie filmy, ale prawie wszyscy są zadowoleni

Rosyjska cenzura tnie zachodnie filmy, ale prawie wszyscy są zadowoleni

-

- Reklama -

Producenci skarżą się, że w Rosji cenzura znowu nie oszczędza francuskich filmów i bywa, że „wiele rzeczy z fabuły staje się całkowicie niezrozumiałych”. Francuskie filmy są nadal eksportowane do Rosji, ale padają tam ofiarą cenzury.

Francuzi twierdzą, że stosuje się np. celowo błędne tłumaczenia i usuwa sceny, a autorzy nie zawsze zdają sobie sprawę z dokonanych zmian, zaś dystrybutorzy widzą w tym przede wszystkim swój własny interes.

W tym roku Rosja jest drugim co do wielkości odbiorcą produktów francuskiej kinematografii, zaraz po Niemcach. Okazuje się jednak, że filmy zagraniczne i to nie tylko francuskie, bywają traktowane w zaskakujący sposób. W grę wchodzi cenzura, a to, co widzą lokalni widzowie, niekoniecznie jest zgodne z oryginałem. Zmian dokonuje się bez wiedzy reżyserów.

Francuzi od lat mieli w Moskwie dobrą reputację, a tacy aktorzy jak Jean-Paul Belmondo, Alain Delon, Gerard Depardieu czy Annie Girardot są i byli lubiani przez Rosjan. Warto jednak dodać, że obecnie cenzur dotyczy przede wszystkim spraw obyczajowych. Np. obecnie w Moskwie można zobaczyć takie filmy jak „ Partir Un Jour ”, musical Amélie Bonnin, prezentowany w Cannes. Jednak w scenie, kiedy postać grana przez Juliette Armanet deklaruje wprost, że dokona aborcji, napisy po rosyjsku tłumaczą ten fragment – „nie chcę tego dziecka, bo się boję”.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Inny zmieniony fragment dialogu z tego filmu: „mówiłam ci od początku, że nie chcę dziecka, a ty się z tym zgadzałeś”. W tłumaczeniu „mówiłam od początku, że nie wiem, kiedy chcę mieć dzieci”. Łagodnie, ale „zgnilizna” została usunięta….

Cenzura nie dotyczy polityki, ale właśnie spraw aborcji, czy ideologii LGBT, której pełno we francuskich filmach. W niektórych przypadkach wycinane są nawet całe sceny, a odcinki seriali są usuwane, jeśli np. są poświęcone homoseksualizmowi.

Trzeba jednak dodać, że cenzurowane są również odniesienia do rosyjskiej polityki. Rosalie Brun, dyrektor generalna Francuskiego Stowarzyszenia Filmowców przyznaje, że takie ingerencje „mieszczą się w granicach rosyjskiego prawa”, a producenci i dystrybutorzy, podobnie jak w przypadku Chin, chcą po protu na filmach zarabiać.

Wspomniana Rosalie Brun twierdzi nawet, że „dystrybutorzy mają w tej sprawie przewagę”, a „kilka źródeł, prosząc o zachowanie anonimowości, wyjaśniało nam, że eksport filmów do Rosji stał się jeszcze bardziej opłacalny od początku wojny”. Podobno rosyjscy odbiorcy podwoili, a czasem potroili, a nawet czterokrotnie podnieśli opłaty. UE wyłączyła „dobra kultury” z sankcji, reżyserzy wolą, aby ich dzieła były oglądane w Rosji, nawet jeśli są cenzurowane i w sumie wszyscy są zadowoleni.

Źródło: France Info

Najnowsze