Chiny zasygnalizowały gotowość do udziału w siłach pokojowych na Ukrainie – pod warunkiem, że byłyby rozmieszczone pod mandatem ONZ – ujawnia niemiecki „Welt”, powołując się na informacje uzyskane od europejskich dyplomatów.
W Brukseli plan Pekinu spotkał się z mieszanym odzewem. Zdaniem niektórych włączenie krajów Globalnego Południa mogłoby sprzyjać akceptacji dla stacjonowania cudzoziemskich sił pokojowych.
Z drugiej strony „istnieje również ryzyko, że Chiny będą przede wszystkim chciały szpiegować Ukrainę, a w razie konfliktu zajmą stanowisko wyraźnie prorosyjskie, a nie neutralne” – powiedział wysoki rangą dyplomata UE zaznajomiony z toczącymi się dyskusjami.
Portal Moscow Times przypomniał, że wcześniej prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiadał, że Kijów nie zgodzi się na udział Pekinu w siłach mających zapewnić Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa po zakończeniu rosyjskiej agresji. Według niego Chiny, będące sygnatariuszem Memorandum Budapesztańskiego, nie tylko nie udzieliły wsparcia Kijowowi na początku wojny, lecz wręcz przeciwnie, pomogły Kremlowi, „otwierając rynek dronów”.
Chiny deklarują neutralność w wojnie Rosji z Ukrainą, choć zdaniem niektórych de facto wspierają Rosję poprzez zakup ropy naftowej i dostarczanie precyzyjnych komponentów uzbrojenia oraz produktów podwójnego zastosowania.
Chiny oświadczyły, że są gotowe wysłać swoich żołnierzy rozjemczych na Ukrain – podaje WELT.
Jedynym warunkiem wysłania sił jest mandat ONZ. pic.twitter.com/F9YfVMWKUZ
— Takeshi Kovacs (@PrzemekShura) August 23, 2025