W środę 6 sierpnia Marszałek Sejmu Szymon Hołownia postawił na swoim i zaprzysiągł nowego Prezydenta RP Karola Nawrockiego – wbrew oczekiwaniom koalicjantów, a ku zadowoleniu posłów i senatorów opozycji oraz wielotysięcznego tłumu zgromadzonego przed gmachem parlamentu przy ulicy Wiejskiej.
Po zakończeniu uroczystości jako redakcja „Najwyższego Czasu!” rozmawialiśmy z prezesem partii KORWiN, byłym posłem Januszem Korwin-Mikkem. Czy czeka nas „przełomowe” 5 lat – jak można byłoby interpretować z treści wygłoszonego orędzia do narodu – czy może kontynuacja polityki odchodzącego Andrzeja Dudy?
Pięć lat Nawrockiego. Czego spodziewać się po nowym prezydencie?
Korwin-Mikke o orędziu Nawrockiego
– Dlaczego nie komentuję orędzia JE Karola Nawrockiego? To chyba oczywiste. Orędzia wysłuchują w 70% Mugole, którzy nic nie rozumieją, a jeśli zrozumieją, to za kwadrans zapominają. 25% to aktywni zwolennicy lub przeciwnicy Pana Prezydenta. Cokolwiek by On powiedział i tak określą orędzie jako wspaniałe i porywające – względnie jako nudne i beznadziejne. Natomiast 5% to wrogowie – obce ambasady, które odnotują każdy niuans, by wykorzystać go do swoich knowań – niekoniecznie zresztą wrogich – ale też wrogowie wewnętrzni, którzy zechcą odczytać stąd zamierzenia Pana Prezydenta oraz zapamiętać zwroty i sformułowania, których będą mogli użyć jako broni przeciwko Niemu. W związku z tym tylko ciężki idiota sygnalizuje w swoim orędziu swoje prawdziwe zamierzenia – a po co zajmować się tym, co mówi idiota? – stwierdził w swoim stylu nestor polskiej prawicy wolnościowej Janusz Korwin-Mikke.
– Ja zakładam, że na to, by zostać prezydentem, premierem czy papieżem, trzeba mieć odrobinę inteligencji i przebiegłości. Dlatego nie słucham żadnych orędzi ani nie czytam sążnistych artykułów na pierwszych stronach gazet. Tam po prostu muszą być kłamstwa. I to by było na tyle – dodał.