Premier Armenii Nikoł Paszynian zaapelował do swoich stronników, by byli gotowi do wdarcia się do rezydencji Katolikosa Wszystkich Ormian w Eczmiadzynie Karekina II Nersisjan i wyrzucenia go stamtąd! Dla wierzących Ormian to szokujące wezwanie jest atakiem na największą świętość. To tak jakby wezwać katolików rzymskich do wtargnięcia do Watykanu i usunięcia z niego papieża. Katolikos jest bowiem głową Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego na całym świecie. Jego diecezje nie działają tylko w Armenii, ale także w państwach byłego ZSRR, w USA, Francji. W Armenii żyje tylko połowa wiernych tego Kościoła.
Premier Armenii Nikol Paszynian, podejmując wojnę z Apostolskim Kościołem Ormiańskim, sporo ryzykuje. Kościół ten jest bowiem głównym filarem tożsamości ormiańskiego narodu. Armenia była pierwszym krajem w świecie, w którym chrześcijaństwo stało się religią państwową. Chrześcijaństwo dotarło na ziemie zamieszkałe przez Ormian za sprawą Świętego Bartłomieja Apostoła i Judy Tadeusza Apostoła. W 314 r. Święty Grzegorz Oświeciciel ochrzcił króla Tiriadatesa z dynastii Arascydów, który jako pierwszy w świecie wprowadził chrześcijaństwo jako religię państwową.
Święty Grzegorz Oświeciciel założył siedzibę biskupią, później patriarszą w Eczmiadzynie. Przyjęcie chrześcijaństwa wywarło ogromny wpływ na starożytną kulturę ormiańską. Gdy Armenia znalazła się w imperium osmańskim, Apostolski Kościół Ormiański jako narodowy Kościół Ormian stał się jednym z filarów ich przetrwania w skrajnie niesprzyjających warunkach – rozproszenia, prześladowania, planowanego ludobójstwa, zainicjowanego przez Turków i radziecką ateizację.
W Republice Armenii, niepodległym przecież państwie, Apostolski Kościół Ormiański zajął należne mu miejsce, sprawując rząd dusz. Władze, w tym także rząd Paszyniana, układ ten szanowały aż do klęski Armenii w wojnie z Azerbejdżanem, w wyniku której utraciła ona Nagorny Karabach, uważany przez Kościół Ormiański, jak i samych Ormian, za kolebkę narodu ormiańskiego. Duchowni kościoła i wierni zaczęli oskarżać winą za klęskę Paszyniana, domagając się jego ustąpienia. Klan Karabaski zaczął oskarżać Paszyniana o zdradę interesu narodowego, uległość wobec Baku i „samobójczy” demontaż sojuszu z Rosją. Próby obalenia Paszyniana skończyły się jednak niepowodzeniem. Protest zostały spacyfikowane przez siły bezpieczeństwa.
Frustracja społeczeństwa
Spowodowało to frustrację społeczeństwa, którego część zaczyna się obawiać o dalsze losy kraju. Ustępstwa Paszyniana nie tylko wobec Azerbejdżanu, ale i Turcji, polegające na zmianie preambuły w konstytucji, jak i zapowiedzi zmian w symbolice narodowej, nie akceptuje przynajmniej część armeńskiego społeczeństwa. Uważa to za działanie, dążące do wyparcia z narodowej pamięci milionów ofiar tureckiego ludobójstwa, a także pogodzenie się z utratą ziem zagarniętych Armenii przez Turcję po dokonaniu wcześniej wyrżnięcia jej mieszkańców. Frustracja ta spowodowała powstanie ruchu Tawusz dla Ojczyzny, na czele którego stanął arcybiskup Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego Bagrat Galstanian, który dotąd nie angażował się w politykę. Wezwał on premiera Paszyniana do ustąpienia, zadeklarował gotowość do kierowania tymczasowym gabinetem opartym na szerokim spektrum sił społecznych i politycznych. Arcybiskup Golstanian cieszy się wśród wiernych dużym uznaniem i nieposzlakowaną opinią. Podkreślił, że jego ruch nie jest związany z żadną partią i chce jedynie doprowadzić do ustabilizowania sytuacji w kraju. Zadeklarował też, że na czas aktywności politycznej jest gotów zawiesić działalność duszpasterską. Zapewnił także, że sam nie zamierza ubiegać się o żadną funkcję publiczną.
Oferta ta nie została jednak przyjęta przez Nikołę Paszyniana. Zdaniem przedstawicieli opozycji zamierza on rozprawić się z nią siłowo, by zwyciężyć w zaplanowanych na czerwiec 2026 r. wyborach parlamentarnych. Paszynian wie, że jeżeli podpisze porozumienie pokojowe na azersko-tureckich warunkach, to da opozycji potężny oręż do ręki. Zanim je więc podpisze, chce ją całkowicie zniszczyć przy pomocy sił bezpieczeństwa.
Arcybiskupi do więzienia
Komitet Śledczy Armenii poinformował o wykryciu spisku mającego na celu obalenie premiera Nikoły Paszyniana, na czele którego mieli stać dwaj arcybiskupi Bagrat Golstanian i Mikael Adżapahjan. Zdaniem miejscowych obserwatorów Paszynian, decydując się na taki ruch, zaczął demonstrować swoją bezradność. Ostatni raz duchownych Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego aresztowano w czasach Józefa Stalina, pod podobnymi zresztą zarzutami.
W ich rezydencjach przeprowadzono rewizje, oskarżając ich m.in. o gromadzenie broni potrzebnej w czasie przewrotu. Żadnej broni rzecz jasna nie znaleziono, ale hierarchowie trafili za kraty. Oprócz nich aresztowano jeszcze kilkanaście osób, w większości wywodzących się z Nagorno-Karabachu.
Obecnie większość obserwatorów jest zdania, że następną ofiarą Paszyniana będzie sam Katolikos Wszystkich Ormian Karekin II Nersisjan. Bardzo mocno skrytykował on działania Paszyniana, oskarżając go, że rozpoczął on „polityczne prześladowania w klasycznym zamyśle tego słowa”. Zarzucił on także, że jest to „osobista zemsta ze strony człowieka uważającego siebie za chrześcijanina i opiekuna Ormiańskiego Kościoła”. Paszynian przy pomocy podległych mu służb i mediów rozpętał przeciwko duchownemu kampanię, która ma go zdyskredytować w oczach wiernych. W stylu bolszewickich agitatorów zarzuca mu prowadzenie podwójnego życia, posiadanie kochanek i machinacje finansowe.
Sytuacja jest rozwojowa i daleka od przesilenia.