Prokuratura IPN skierowała akt oskarżenia przeciwko dziesięciu byłym funkcjonariuszom MO. Jak wyjaśnił podczas wtorkowej konferencji prasowej wiceprezes IPN Karol Polejowski, są oni podejrzani „o popełnienie czynów przestępczych w czasie zajść w Lubinie 31 sierpnia 1982 r.”
Do zajść w Lubinie, określanych obecnie jako zbrodnia lubińska, doszło w trakcie manifestacji na głównym placu tego miasta. Na wezwanie kierownictwa zdelegalizowanej przez władze „Solidarności” z okazji drugiej rocznicy zawarcia Porozumień Sierpniowych zebrało się ok. dwa tysiące osób. Jak przypomniał we wtorek prokurator Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w momencie, gdy demonstranci udawali się już do domów, ruszył przeciwko nim kordon wyposażonej w broń palną milicjantów. Strzały w stronę demonstrantów padły, gdy tłum się wycofywał.
Taki przebieg wypadków w trakcie śledztwa potwierdzili nawet przesłuchani przez prokuraturę byli oficerowie Służby Bezpieczeństwa (kilku z nich wmieszało się w demonstrantów). Od milicyjnych kul zginęły trzy osoby, a jedenaście zostało rannych. Już po rozproszeniu manifestantów – o czym we wtorek przypomniał prokurator Pozorski – milicjanci krążyli po mieście, strzelali do otwartych okien.
Na przekór faktom tuż po krwawej pacyfikacji władze odpowiedzialność zrzucały na manifestantów. Według powtarzanej do końca stanu wojennego wersji milicja działała w obronie własnej.
W wyniku śledztwa i procesu po upadku PRL-u skazano na kary więzienia tylko trzy osoby: byłego zastępcę Komendanta Wojewódzkiego MO w Legnicy, byłego zastępcę Komendanta Miejskiego MO w Lubinie oraz byłego dowódcę plutonu ZOMO. Nie udało się jednak wtedy ustalić bezpośrednich sprawców śmierci trzech manifestantów.
W 2022 r. śledztwo zostało wznowione w ramach IPN-owskiego projektu „Archiwum zbrodni”.
Śledztwo zostało podjęte na nowo, ponieważ pojawiły się nowe możliwości dowodowe, które w ocenie prokuratora pozwoliłyby na ustalenie sprawców czynów z 1982 r. i pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej.
Efektem tego postępowania jest akt oskarżenia przeciwko dziesięciu byłym funkcjonariuszom MO. Prokuratura zarzuciła im udział w pobiciach przy użyciu broni palnej osób biorących udział w pokojowej manifestacji. Jak wyjaśnił prokurator Pozorski, przestępstwo to zagrożone jest karą więzienia do lat 15.