Strona głównaWiadomościŚwiatDlaczego jeszcze nie zakazali świąt Bożego Narodzenia?

Dlaczego jeszcze nie zakazali świąt Bożego Narodzenia?

-

- Reklama -

Zlecony przez Francuskie Obserwatorium Katolicyzmu (OFC) sondaż Ifop z grudnia 2025 roku na temat Bożego Narodzenia i tradycji francuskich ujawnił, że ​​89% Francuzów uważa Boże Narodzenie za „istotny element i moment narodowej kultury”. Przywiązanie do tej tradycji jest powszechne i wykracza daleko poza osoby praktykujące religię.

Opublikowano 20 grudnia 2025 r. sondaż Ifop potwierdza znaczenie świąt Bożego Narodzenia dla Francuzów. Powinien też dać sporo do myślenia rozmaitym „laikardom”, którzy od kilkunastu lat coraz mocniej atakują we Francji szopki bożonarodzeniowe i inne symbole świąteczne związane z chrześcijaństwem.

Takie elementy są od kilkunastu lat przedmiotem sporu prawnego i politycznego na tle pojmowania laickości Francji i niemal co roku w miarę zbliżania się Bożego Narodzenia, merowie wielu miast natrafiają na coraz większe ograniczenia dotyczące np. wystawiania u siebie w miejscach publicznych szopek bożonarodzeniowych.

Przepisy pozwalały i nadal pozwalają na umieszczanie takich instalacji w merostwach, ale próba zmian i interpretacji zasad laickości powodują, że sądy wydają tu czasami różne wyroki. Wielu merów nie daje się jednak zastraszać, a czasami posuwają się do forteli.

Mer miasta Béziers, Robert Ménard, po raz jedenasty z rzędu ustawił szopkę przed ratuszem, chociaż za te inicjatywy był już skazywany w sądach ośmiokrotnie. Lewacka Liga Praw Człowieka zorganizowała mu nawet demonstrację pod oknami merostwa, w której wzięło jednak udział raptem około… stu osób. Jednak w tym roku ich donos został w postępowaniu apelacyjnym odrzucony wyrokiem z 4 grudnia i Béziers mogło swoją szopkę zachować.

Niektórzy posuwają się do forteli. W ubiegłym roku sąd administracyjny nakazał burmistrzowi miasta Beaucaire, Nelsonowi Chandonowi, usunięcie szopki z holu ratusza. Burmistrz nakazał więc jej przeniesienie o kilka metrów dalej, tak aby nie znajdowała się w holu, lecz w… recepcji merostwa i fortel się powiódł.

Sądy opierają się na ustawie z 1905 roku o rozdziale państwa i Kościoła, która w tym roku obchodzi 120. rocznicę istnienia. Od tego czasu dochodzi do wielu prób nowych interpretacji przepisów, czasami z korzyścią, a czasami ze stratą dla katolików. W orzecznictwie z 9 listopada 2016 roku francuska Rada Stanu zinterpretowała ustawę w punkcie dotyczącym szopek bożonarodzeniowych w taki sposób, że zezwala na ich instalację w budynkach publicznych, o ile mają one „charakter tradycyjny”, nie stanowią elementu „nawracania” obywateli (prozelityzmu) i mają charakter tymczasowy.

Taka interpretacja rodzi jednak i tak pewną dowolność. Merom bardzo trudno jest uzasadnić w sądzie prymat „charakteru kulturowego” szopek nad ich „charakterem religijnym”, czy udowodnić „tradycyjność” takiej instalacji.

Laicka krucjata ciągle trwa i w rzeczywistości, jeśli jeszcze szopek i obecności innych elementów chrześcijaństwa w przestrzeni publicznej we Francji nie zakazano całkowicie, to jest to właśnie efekt ciągłego jeszcze przywiązania Francuzów do ich tradycji, o czym mówi i zacytowany na początku sondaż.

„Laikardzi” próbują tu innych metod. Jeśli nie można zakazać, to próbują tradycje zmieniać, np. w imię „inkluzywizmu”. Dobrym przykładem jest tu Belgia. Na brukselskim Grand Place tradycyjna szopka stała się symbolem „poprawnej neutralności”, a jej inscenizacja wymazała całą religijną symbolikę Bożego Narodzenia. Zamiast tradycyjnych figurek mamy w szopce bezimienne szmaciane lalki bez tworzy (zresztą zgodnie z zasadami islamskiego szariatu). Jej autorka Victoria-Maria Geyer, wyjaśniała wprost, że ​​przyświecała jej idea zrobienia „szopki inkluzywnej”…

Źródło: Valeurs/ PCH24

Najnowsze