Konflikt z prezydentem nie pomaga rządowi i Polsce w realizowaniu polityki zagranicznej i budowaniu naszego bezpieczeństwa. Z Polski powinien być słyszany jeden głos, nie dwa. Jesteśmy gotowi na współpracę z Karolem Nawrockim – mówi „Rzeczpospolitej” rzecznik rządu Adam Szłapka.
Rzecznik rządu pytany był w „Rzeczpospolitej” o sondaże, z których wynika, że formacje koalicyjne nie miałyby większości pozwalającej rządzić, w przeciwieństwie do PiS, Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej. Jak ocenił w odpowiedzi, „PiS z Konfederacją i Braunem u władzy to najbardziej szkodliwy scenariusz dla Polski, przed którym trzeba bronić Polaków”.
„Co do przekroczenia progu wyborczego przez naszych koalicjantów – nie wiadomo w jakiej konfiguracji pójdziemy do wyborów w 2027 r. Będziemy robić jeszcze więcej przez dwa lata, żeby skrajna prawica nie wygrała i nie wyprowadziła Polski z Unii Europejskiej” – zaznaczył.
Dopytywany o niezrealizowane obietnice wyborcze stwierdził, że 1/3 z nich jest zrealizowana, a większość jest w trakcie realizacji. Dodał, że rząd jest w naturalny sposób ograniczony koalicjantami, którzy mają inne poglądy, jak PSL i Lewica.
Odnosząc się do liberalizacji prawa aborcyjnego ocenił, że zrealizowanie tego postulatu jest niemożliwe, „chociażby przez zapowiedź prezydenta Karola Nawrockiego, że nic takiego nie podpisze”.
„Jest komisja w Sejmie, która będzie wypracowywać rozwiązanie. Były wytyczne minister Izabeli Leszczyny i ministra Adama Bodnara w tym zakresie, które też zmieniły sytuację. Postulat jest aktualny i na pewno będziemy przygotowywać takie rozwiązanie, które będzie akceptowane przez całą koalicję, mimo że wiemy, że prezydent Nawrocki będzie sypał piach w tryby rządu i wetował dobre i potrzebne rozwiązania” – zaznaczył.
Szłapka pytany o relacje z USA podkreślił, że zawsze najważniejszy jest interes Polski, a w jej interesie jest to, żeby miała silną pozycję w UE i NATO, które są fundamentem bezpieczeństwa.
„Wbrew temu, co mówi PiS, nie ma sprzeczności w dobrych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi i w mocnej pozycji w Unii Europejskiej. Przeciwnie, to mogą być relacje sprzężone. Mając mocniejszą pozycję w Europie, jesteśmy atrakcyjniejszym partnerem dla Amerykanów. Mając dobre relacje z Amerykanami, mamy mocną pozycję w Europie” – stwierdził.