Strona głównaWiadomościŚwiatEtniczne sieci przemytników migrantów

Etniczne sieci przemytników migrantów

-

- Reklama -

Rzecz dotyczy Francji, gdzie coraz wyraźniej widać, że duże mniejszości etniczne tworzą przyczółki do ściągania swoich rodaków do tego kraju i szybko zwiększają pulę migracji. Są to w dodatku grupy zamknięte i trudne do inwigilacji. Chińczycy pomagają Chińczykom, Pakistańczycy Pakistańczykom, Kameruńczycy swoim rodakom, itd. Zwłaszcza jeśli można na tym jeszcze zarobić.

Ostatnio policja w podparyskim departamencie Essonne rozbiła ogromną sieć „brazylijską”, która w Yerres i Crosne zajmowała się nielegalnym zatrudnieniem, wynajmem pomieszczeń na noclegi i handlem fałszywymi dokumentami. Za garażem skuterów mieszkało 27 brazylijskich migrantów w dość okropnych warunkach. Policja poszukuje obecnie trzech podejrzanych o czerpnie korzyści z tego procederu. Wszyscy są pochodzenia francusko-brazylijskiego.

Była to wspólna operacja Biura ds. Zwalczania Nielegalnego Handlu Imigrantami (OLTIM) i policji krajowej. Odkryto cały system ściągania i wykorzystywania migrantów, łączący pracę na czarno i fałszowanie dokumentów. Za niepozornym warsztatem naprawy skuterów, policjanci odkryli ponad czterdzieści ciasnych pokoi, bez okien i wentylacji, wynajmowanych za około 150 euro tygodniowo nielegalnym migrantom, głównie Brazylijczykom.

Zidentyfikowano łącznie tylko 27 lokatorów, z których 26 przebywało we Francji nielegalnie. Policja nigdy by ich nie odnalazła, gdyby nie skargi sąsiadów na hałasy i „zakłócenia porządku publicznego”. Do nalotu na imigrancką „dziuplę” skierowano około 80 policjantów z Yerres, Crosne i Villejuif.

Organizatorzy byli dość sprytni i pomysłowi. Nie tylko wynajmowali klitki mieszkaniowe, ale też same skutery, do pracy przy np. rozwożeniu pizzy i przesyłek kurierskich. Trzech uciekło, a trzech innych „biznesmenów” doprowadzono do prokuratury. Główny podejrzany ma obywatelstwo francuskie i brazylijskie i jest nadal ścigany za pomocnictwo w nielegalnej imigracji w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, organizowanie nielegalnej pracy oraz fałszowanie i posługiwanie się podrobionymi dokumentami. Dodatkowo zarzuca się mu… naruszenia norm mieszkaniowych.

W domu wynajętym przez jednego z podejrzanych śledczy odkryto prawdziwe laboratorium fałszerstwa dokumentów. Były tam paszporty in blanco, profesjonalne drukarki, sprzęt do kodowania i ponad 100 000 euro w gotówce.

Źródło: Le Parisien

Najnowsze