Polski poseł do Parlamentu Europejskiego Grzegorz Braun w rozmowie z Tomaszem Sommerem w mocnych słowach skomentował decyzję prezydenta Karola Nawrockiego, który podpisał nowelizację ustawy prawo o ruchu drogowym.
– Zwróćmy uwagę, że mała rzecz, ale prezydent zaakceptował odbieranie prawa jazdy tym, którzy przeoczą w terenie niezabudowanym, na prostej drodze, przeoczą znak ograniczenia prędkości w sposób znaczący – powiedział Braun.
Polityk zwrócił uwagę, że osoba, która straci prawo jazdy na mocy takich przepisów nie spowodowała nawet żadnego wypadku. – To jest ta polityka tresowania Polaków (…) to jest polityka nękania, to jest polityka prześladowania kierowców – podkreślił.
– Kierowcy są nominowani na niestety bezbronną, bo rozproszoną, mniejszość, która jest obłożona haraczem wymierzanym właśnie przez tego typu ustawodawstwo – zaznaczył Braun.
Przypomnijmy, że pod koniec listopada prezydent Karol Nawrocki podpisał nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z nowymi przepisami kierowca straci prawo jazdy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h poza obszarem zabudowanym na drodze jednojezdniowej.
Nowe zasady mają sprawić, że kolejne dziesiątki tysięcy osób rocznie straci prawo jazdy, chociaż swoim zachowaniem nie zrobili nikomu krzywdy. Tylko w ciągu dziesięciu miesięcy 2025 roku policja odebrała prawo jazdy blisko 64 tysiącom osób, z czego ponad 20 tysięcy kierujących straciło prawko w związku z przekroczeniem prędkości w terenie zabudowanym.
Z wolnościowego punktu widzenia przekraczanie prędkości nie powinno być w ogóle karane, ponieważ samo w sobie nie robi nikomu innemu krzywdy. Tymczasem uśmiechnięta koalicja do spółki z prezydentem w imię bezpieczeństwa postanawia jeszcze bardziej gnębić kierowców.
Rząd gnębi kierowców. Nadciągają wyższe opłaty. Będzie nawet trzy razy drożej