– Orzeczenie TSUE dot. uznawania małżeństw jednopłciowych zawartych legalnie w innym kraju UE nie prowadzi do automatycznej zmiany polskiego prawa i ustanowienia instytucji takiego małżeństwa – wskazał we wtorek prof. Marek Safjan. – Pokazuje ono, że w pewnych sytuacjach uznawany powinien być status prawny tych osób – dodał.
We wtorek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że państwo członkowskie ma obowiązek uznać „małżeństwo” pary tej samej płci zawarte legalnie w innym kraju UE, niezależnie od tego, czy prawo tego państwa uznaje tego typu związki.
Pod pojęciem „małżeństwo” chodzi oczywiście o umowę cywilno-prawną zawartą w kraju, które zezwala, by dwie osoby tej samej płci zawarły układ nazywany „małżeństwem”, choć w rzeczywistości małżeństwem być nie może.
Na briefingu w siedzibie Okręgowej Rady Adwokackiej przewodniczący komisji kodyfikacyjnej prawa cywilnego przy ministerstwie sprawiedliwości, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i wieloletni sędziego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, prof. Marek Safjan był pytany, czy wtorkowy wyrok TSUE ma charakter rewolucyjny.
– Prawdę mówiąc nie dostrzegam w tym żadnej rewolucji, żadnej zmiany istotnej z punktu widzenia samego kierunku orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości. Już od bardzo dawna wskazuje ono na to, że jeżeli mamy do czynienia z małżeństwem jednopłciowym, które zostało zawarte w jakimkolwiek kraju unijnym, gdzie jest ono uznawane, to skutki prawne takiego małżeństwa muszą być uznawane w innym kraju członkowskim, choćby nawet ten kraj nie przewidywał uregulowania tych relacji – przekonywał prof. Safjan.
Jak twierdził, istnieje cała linia orzecznicza, która ze względu na „respektowanie zasady chociażby swobody poruszania się przepływu obywateli pomiędzy krajami unijnymi zapewniała m.in. uznawanie związków partnerskich czy związków małżeńskich jednopłciowych”.
Prof. Safjan podkreślił, że wtorkowe orzeczenie TSUE nie prowadzi do automatycznej zmiany polskiego prawa i ustanowienia instytucji małżeństwa jednopłciowego.
– Natomiast wskazuje na to, że musi być w określonych sytuacjach uznawany status prawny tych osób – twierdził.
Według profesora, orzeczenie stanowi „bardzo wyraźną wskazówkę”, która w takich sprawach powinna wpływać na kształtowanie się praktyki i sądowej i administracyjnej.
W ocenie profesora, orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE zasługiwałoby na to, by jego implementacja nastąpiła w drodze bezpośredniego stosowania.
Sprawa, orzeczenie w której we wtorek wydał TSUE, dotyczy umowy cywilno-prawnej dwóch Polaków zawartego w 2018 r. w Berlinie. Para homoseksualistów postanowiła przenieść się do Polski.
Aby być traktowani w kraju jako małżonkowie, mężczyźni złożyli wniosek o transkrypcję niemieckiego aktu „małżeństwa” do polskiego rejestru stanu cywilnego; spotkali się jednak z odmową. Polskie prawo nie uznaje bowiem związków jednopłciowych za „małżeństwo”.
Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten zwrócił się do TSUE z zapytaniem, czy przepisy krajowe, które nie pozwalają na uznanie małżeństwa osób tej samej płci zawartego w innym kraju Unii, ani na wpisanie tego typu związku to rejestru stanu cywilnego, są sprzeczne w prawem Unii Europejskiej.
Trybunał orzekł we wtorek, że odmowa uznania „małżeństwa” dwóch obywateli Unii legalnie zawartego w innym państwie członkowskim jest sprzeczna z prawem Unii.

