UE wprowadza kolejne pakiety sankcji na Rosję, a tymczasem Greenpeace publikuje zdjęcia transportu uranu z Dunkierki do… Rosji. Według Greenpeace chodzi o „co najmniej kilkanaście kontenerów” z przetworzonym uranem (RFU), który znalazł się na na pokładzie statku towarowego „Michaił Dudin”.
Media stwierdzają, że to „legalny eksport”, ale mimo to przypomina o uzależnieniu, z którego Paryż chciałby się uwolnić. Okazuje się, że unijne sankcje wobec Rosji i jej gospodarki nie obejmują wszystkich nośników energii i każdy kraj stara się jak najmniej zaszkodzić swojej gospodarce energetycznej.
Greenpeace France sfotografowała ładunek z przetworzonym uranem (RFU) na pokładzie rosyjskiego statku „Michaił Dudin”, który udał się w drogę do Rosji. Ujawniając zdjęcia wskazano, na „niemoralność” takich transferów. Dodano, że podobnych transportów nie obserwowano od trzech lat.
Zdjęcia Greenpeace pokazują ciężarówki należące do Transrad, firmy, której większościowym udziałowcem jest NCT, spółka zależna firmy transportowej Deret. Dźwig załadowuje kontenery na rosyjski statek zarejestrowany pod banderą Panamy. Obecnie „Dudin” opuścił już Dunkierkę i przepłynął kanał La Manche w kierunku Morza Północnego.
Miejscem docelowym transportu jest Zatoka Ługa, gdzie znajduje się terminal kontenerowy. To miejsce znajdujące się około 100 kilometrów od Sankt Petersburga. Następnie ładunek ma zostać przetransportowany koleją do Siewierska, syberyjskiego „tajnego miasta” w czasach sowieckich, znanego z zakładu przeróbki wzbogaconego uranu. Zakłady należą do firmy z Tenex, spółkę zależną rosyjskiego państwowego giganta Rosatom.
Handel przetworzonym uranem akurat nie podlega międzynarodowym sankcjom wobec Rosji. Francuskie paliwo jądrowe, używane w reaktorach firmy EDF, jest przetwarzane w zakładzie Orano w La Hague. EDF podpisał w 2018 roku kontrakt o wartości 600 milionów euro z Tenexem, spółką zależną Rosatomu, na „recykling przetworzonego uranu”. Być może Francja chciałaby się pozbyć zależności od Rosji, ale na razie koszula bliższa ciału…?
Źródło: AFP/ Le Figaro

