Strona głównaWiadomościPolskaRząd Tuska chce dokręcić śrubę Polakom. Socjaliści będą Was tresować, jak macie...

Rząd Tuska chce dokręcić śrubę Polakom. Socjaliści będą Was tresować, jak macie wydawać pieniądze

-

- Reklama -

Rząd warszawski bierze się za „przebrzydłych inwestorów”. Politycy uznali, że Polacy zbyt szeroko korzystają z tzw. ulgi mieszkaniowej i trzeba im dokręcić śrubę.

Okazało się bowiem, że Polacy korzystają z tzw. ulgi mieszkaniowej nie tylko w przypadku mieszkań, w których zamierzają osiąść, lecz także przy zakupach inwestycyjnych. Resort finansów chce więc „uszczelnić” system tak, by korzystać z ulgi mogli tylko ci, którzy zaspokajają wyłącznie własne potrzeby lokalowe. Nowe przepisy miałyby wejść w życie od 1 stycznia 2026 r.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

W dotychczasowych przepisach pojawiało się nieprecyzyjne pojęcie „celów mieszkaniowych”. W praktyce wystarczyło, by właściciel wprowadził się na tydzień, by uniknąć płacenia podatku ze sprzedaży mieszkania przed upływem pięciu lat. Z ulgi można było korzystać posiadając nawet kilka mieszkań. Trudno więc winić inwestorów i flipperów, że korzystali z tej furtki.

To jednak ma się skończyć – za sprawą zmian, jakie chce wprowadzić żądne wpływów do budżetu Ministerstwo Finansów. Nowe przepisy mają pozwalać na korzystanie z ulgi mieszkaniowej tylko w przypadku osób, które nie posiadają innego mieszkania. Jeśli podatnik posiada drugi lokal nie będzie mógł skorzystać z tej opcji. Istnieje jednak furtka.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

– Dodatkowo projekt zakłada, że ktoś, kto posiada więcej niż jedno mieszkanie, będzie mógł nadal skorzystać z ulgi, jeśli w ciągu trzech lat od sprzedaży dokona darowizny nieruchomości na rzecz dzieci, wnuków, Skarbu Państwa lub gminy. Przykładowo, jeśli ktoś sprzeda mieszkanie, ale ma jeszcze drugie – kupione wcześniej jako inwestycję pod wynajem – nie skorzysta już z ulgi mieszkaniowej. Może ją jednak zachować, jeśli w ciągu trzech lat od zakupu nowego przekaże ten drugi lokal np. swoim dzieciom – wyjaśniła radca prawny i doradca podatkowy Katarzyna Siwiec.

Przewidziano także pewne wyjątki w przepisach. Z ograniczenia wyłączone są mieszkania odziedziczone w spadku, jedna nieruchomość objęta wspólnością małżeńską oraz udziały mniejsze niż 50 proc. we współwłasności.

Fiskus zapowiedział już kontrole darowizn, żeby czuwać czy czasem Polakom nie przyjdzie do głowy, by dokonać „fikcyjnych” operacji w tym zakresie.

Od stycznia 2026 r. pojęcie „na cele mieszkaniowe” w kontekście ulgi mieszkaniowej ma zostać zastąpione frazą „na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych”. Eksperci twierdzą, że to powrót do „logiki społecznej” – a nie „spekulacyjnej”. Z wolnościowego punktu widzenia jest to ekspansja państwowego interwencjonizmu. Zamiast uwolnić rynek mieszkaniowy, urzędnicy postanowili przykręcić obywatelom śrubę. Zdecydowali, że mieszkania mają kupować tylko po to, żeby sami w nich mieszkali – w przeciwnym razie w przypadku sprzedaży będą musieli płacić haracz. To państwo decyduje, kogo i na jakich warunkach zwolnić z płacenia haraczu, który później spożytkuje w najmniej efektywny sposób.

Kolejny socjalistyczny projekt trafił na razie do konsultacji społecznych. Jeśli przepisy mają wejść w życie od 1 stycznia 2026 r., muszą zostać uchwalone i podpisane do 30 listopada 2025 r.

Źródło:wprost.pl

Najnowsze