Na 3 listopada zapowiedziano ogólnopolską manifestację rolników. Setki traktorów mają wjechać do Warszawy i zebrać się o godzinie 12:00 przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Protest, w którym weźmie udział blisko tysiąc osób, organizują plantatorzy tytoniu. Alarmują oni, że nowe rekomendacje WHO i przepisy Unii Europejskiej grożą całkowitą likwidacją ich branży w Polsce.
Protestujący twierdzą, że branża tytoniowa stoi na krawędzi katastrofy. Powodem są plany Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz Komisji Europejskiej.
Jak wskazują rolnicy, rekomendacja WHO z sierpnia 2025 roku wprost zaleca wygaszanie upraw tytoniu w Unii Europejskiej. Dla Polski, gdzie działa około 30 tysięcy plantatorów, oznacza to egzystencjalne zagrożenie dla ponad 13 tysięcy gospodarstw.
Organizatorzy protestu podkreślają, że rząd nie podejmuje realnych działań w ich obronie. Szczególne obawy budzi forsowana przez Brukselę dyrektywa TED. Według rolników, nowe przepisy zmuszą zakłady przetwórcze do składania gigantycznych zabezpieczeń akcyzowych, sięgających nawet 300 milionów złotych rocznie na firmę. W ocenie branży jest to równoznaczne z „ekonomiczną zagładą” i natychmiastowym bankructwem.
Plantatorzy podkreślają, że rekomendacje WHO nie są prawnie wiążące. Przekonują, że Polska – wspólnie z Włochami, Grecją i Hiszpanią – ma jeszcze realną szansę na zablokowanie niekorzystnych przepisów na forum UE. Do tego potrzebne jest jednak twarde stanowisko rządu Donalda Tuska.
Protestów będzie więcej
Protest w Warszawie ma być dopiero początkiem ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. – Zaczynamy zgłaszać protesty władzom w każdej gminie i każdym powiecie. Chcemy, żeby mapa protestów wyglądała jak w 2023 roku – gęsto od ognisk niezadowolenia – mówi w rozmowie z WP Jakub Buchajczyk, rolnik z okolic Drawna, jeden z inicjatorów akcji Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników.
Środowiska rolnicze z różnych regionów kraju zapowiadają masowe akcje protestacyjne, które mają potrwać od połowy listopada do połowy grudnia. Inicjatorzy chcą w ten sposób zamanifestować swój sprzeciw wobec kryzysu cen skupu i napływu towarów z zagranicy. Zgłoszenia protestów wpłynęły już m.in. z wielu gmin województwa zachodniopomorskiego.
Głównym hasłem protestujących pozostaje „5 razy stop”. Rolnicy sprzeciwiają się umowie handlowej UE z krajami Ameryki Południowej (Mercosur), obawiając się zalania rynku tanią – bo nieobłożoną różnymi podatkami, opłatami, które ponoszą polscy rolnicy – żywnością. Na liście żądań jest też stop dla Zielonego Ładu, importu produktów rolnych z Ukrainy oraz „niszczenia polskich lasów i łowiectwa”.

