Strona głównaWiadomościŚwiatWolnościowe reformy przyspieszą?! Javier Milei wkracza w decydującą fazę

Wolnościowe reformy przyspieszą?! Javier Milei wkracza w decydującą fazę

-

- Reklama -

Argentyńczycy dali zielone światło dla wolnościowej rewolucji, wzmacniając pozycję Javiera Milei w Kongresie. Wyniki wyborów sygnalizują rosnące poparcie dla głębokich cięć i deregulacji. Sukces ten to jednak dopiero początek – by plan ratowania gospodarki się powiódł, Milei musi teraz zbudować sojusze i zdobyć większość potrzebną do wdrożenia początkowo bolesnych, lecz w długim rozrachunku koniecznych reform.

Sukces wyborczy nie oznacza jednak końca problemów. Mimo wzmocnienia, partia prezydenta (La Libertad Avanza) wciąż nie dysponuje samodzielną większością w żadnej z izb Kongresu.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Najbliższe miesiące będą testem zdolności Milei do przekucia rosnącego poparcia w realną siłę legislacyjną. Kluczem będzie budowanie sojuszy z partiami centrowymi i prowincjonalnymi, które dotąd traktowały go ze sceptycyzmem.

Głównym wyzwaniem politycznym staje się teraz budowa koalicji. Ambitny program reform – obejmujący uproszczenie podatków, zmiany w prawie pracy i zacieśnienie fiskalne – wymaga zgody Kongresu, której LLA samodzielnie nie uzyska. Naturalnym sojusznikiem wydaje się centroprawicowa partia PRO byłego prezydenta Mauricio Macriego. Razem bloki te kontrolują 104 mandaty w izbie niższej, jednak do zwykłej większości potrzebnych jest 129 głosów.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Jednocześnie Milei musi mierzyć się z rosnącym oporem społecznym wobec bolesnego programu oszczędnościowego. Cięcia emerytur, redukcja funduszy uniwersyteckich i otwarcie na tani import budzą niezadowolenie klasy robotniczej.

Priorytetem pozostaje uproszczenie skomplikowanego kodeksu podatkowego, co analitycy uznają za cel najbardziej osiągalny. Znacznie bardziej kontrowersyjna jest reforma pracy. Propozycje dające pracodawcom większą elastyczność w zatrudnianiu i zwalnianiu napotykają na twardy opór związków zawodowych i lewicowych ustawodawców.

Stawka jest wysoka, nie tylko dla Milei, ale dla stabilności gospodarczej i międzynarodowej wiarygodności Argentyny. Inwestorzy i globalne instytucje finansowe bacznie obserwują, czy prezydent zdoła dotrzymać obietnic dyscypliny fiskalnej. Spójna koalicja rządząca mogłaby odblokować reformy stabilizujące inflację i przyciągające kapitał. Z kolei impas polityczny lub bunt społeczny mogą wykoleić ten plan.

Milei wkracza w decydującą fazę. Antysystemowa retoryka przyniosła mu sukces, ale teraz musi stać się pragmatycznym reformatorem, nie tracąc przy tym sedna swojego przesłania. Jeśli mu się uda, skorzysta na tym przede wszystkim cała Argentyna, a przesłanie dla całego świata będzie jednoznaczne – wolnościowe idee w gospodarce są jak najbardziej możliwe.

Najnowsze