Fundacja Otwarty Dialog otrzymała z Senatu wysokie dofinansowanie na organizację cyklu „Londyńskie Czwartki Literackie”. We wniosku podała nazwiska znanych pisarzy, którzy o spotkaniach nic nie wiedzieli. Środki na promocję literatury przeznaczono na spotkania z działaczami skrajnie zaangażowanymi po jednej stronie sporu politycznego.
Jak ujawnia Szymon Jadczak na łamach Wirtualnej Polski, antypolska Fundacja Otwarty Dialog we wniosku o dofinansowanie wskazała nazwiska znanych twórców.
W dokumentach wymieniono między innymi historyka prof. Normana Daviesa, pisarzy Jakuba Żulczyka i Igora Brejdyganta oraz dziennikarkę Renatę Grochal. Tymczasem zarówno Żulczyk, jak i Brejdygant kategorycznie zaprzeczyli, by mieli jakąkolwiek wiedzę na temat projektu. Agent prof. Daviesa potwierdził, że zaproszenie dla historyka wprawdzie nadeszło, ale zostało odrzucone ze względu na inne zobowiązania. Sama Renata Grochal wspomniała jedynie „nachalną” próbę zaproszenia, której również odmówiła.
Użycie nazwisk znanych autorów bez ich zgody lub pomimo odmowy posłużyło jako argument do uzyskania publicznych pieniędzy.
Partner, który nie istniał
Równie poważne wątpliwości budzi podmiot, który miał pomagać fundacji w organizacji spotkań. Partnerem projektu wskazanym we wniosku było polskie wydawnictwo Meridian Publishing Ltd. Problem polega na tym, że firma ta została formalnie wykreślona z brytyjskiego rejestru firm 16 kwietnia 2025 roku.
Oznacza to, że w momencie przyznawania dotacji przez Prezydium Senatu, co miało miejsce tydzień później, 23 kwietnia, wskazany partner prawnie już nie istniał. Mimo to Senat przyznał środki na projekt realizowany we współpracy z nieistniejącą spółką.
Aktywiści zamiast literatów
Pieniądze, które miały służyć promocji polskiej literatury, w rzeczywistości sfinansowały spotkania o charakterze politycznym. Zamiast autorów bestsellerów, do Londynu zaproszono osoby znane głównie ze skrajnego zaangażowania politycznego, jako tzw. „antypisowcy”.
W ramach „Londyńskich Czwartków Literackich” odbyły się spotkania m.in. z Katarzyną Pierzchałą i Rafałem Łuczkiewiczem, działaczami Lotnej Brygady Opozycji. Prezentowali oni nie utwory literackie, lecz własnym sumptem wydane albumy fotograficzne dokumentujące działalność LBO. Co więcej, kryterium wyboru gości (rankingi Empiku i renoma) nie zostało spełnione, gdyż książki te nie znajdowały się w ogólnopolskiej dystrybucji.
W Londynie pojawiła się również Klementyna Suchanow ze Strajku Kobiet, która w ogóle nie była uwzględniona w pierwotnym wniosku o dotację. Znalazło się też miejsce dla Aleksandry Sarny, autorki książek „Debil” i „Alfons” uderzających w prezydenta Karola Nawrockiego.
I tak oto środku Senatu, formalnie przeznaczone na kulturę, wsparły działalność politycznych nienawistników.

