Strona głównaMagazynPierwszy ukarany naród. Operacja antypolska NKWD

Pierwszy ukarany naród. Operacja antypolska NKWD

-

- Reklama -

11 sierpnia 1937 r., szef NKWD Nikołaj Jeżow wydał rozkaz numer 00485 nakazujący „całkowitą likwidację polskich siatek szpiegowskich”. Był to sygnał do rozpoczęcia operacji polskiej – gigantycznej akcji eksterminacji, której ofiarami padło przynajmniej 111 tys. Polaków w ZSRS.

Lata 30. były okresem wzmożonego terroru Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych ZSRS. Pokazowe procesy i egzekucje „starych bolszewików”, przeciwników ustroju komunistycznego czy też osób potencjalnie niebezpiecznych dla rządów Stalina osiągnęły liczbę kilkunastu milionów ludzi. Mordowano ich na mocy wyroków sądowych lub wysyłano do obozów koncentracyjnych, gdzie śmierć poniosły kolejne miliony rzekomych przeciwników komunizmu. Aresztowania objęły także mniejszości narodowe, z których najliczniejsza w Związku Sowieckim była mniejszość polska.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Pierwszy ukarany naród

Na początku 1937 r. ludowy komisarz spraw wewnętrznych Związku Sowieckiego Nikołaj Jeżow przekazał Stalinowi informację o istnieniu podziemnej Polskiej Organizacji Wojskowej. Przynależność do tej nieistniejącej od 1921 r. formacji miała stać się jednym z najczęstszych oskarżeń wobec Polaków aresztowanych kilka miesięcy później.

9 sierpnia 1937 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) zatwierdziło rozkaz ludowego komisarza spraw wewnętrznych o likwidacji polskich grup szpiegowsko-dywersyjnych i organizacji POW. Dwa dni później Jeżow wydał kolejny rozkaz uściślający decyzję partii. „Wszyscy aresztowani, zależnie od stopnia ujawnionej winy wykazanego w toku śledztwa, dzieleni są na dwie kategorie: pierwsza kategoria, podlegająca rozstrzelaniu, do której należą szpiegowskie, dywersyjne, szkodnicze i powstańcze kadry polskiego wywiadu; druga kategoria, do której należą mniej aktywni z nich, podlegająca karze zamknięcia w więzieniu i łagrach z wyrokami od 5 do 10 lat”.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Tak więc za początek operacji polskiej NKWD uznaje się datę 11 sierpnia 1937 r., czyli dzień podpisania przez Jeżowa rozkazu NKWD nr 00485. Stanowił on podstawę do masowych aresztowań Polaków mieszkających w ZSRS. Przed sądami stawiano polskich jeńców wojennych z czasów wojny polsko-bolszewickiej z lat 1919–1921, polskich imigrantów i uchodźców, ale również członków polskich partii politycznych i „działaczy antysowieckich” zamieszkujących polskojęzyczne tereny republik sowieckich.

Cztery dni później, kolejnym rozkazem Jeżowa, rozszerzono listy „podejrzanych” o ich rodziny. W tym samym czasie fala represji dotknęła także inne narody ZSRS, ale, jak zauważa rosyjski historyk Nikołaj Iwanow, to Polacy byli „pierwszym narodem ukaranym”.

Polacy na celowniku

Podczas Wielkiego Terroru, jaki zapanował w tym czasie w Sowietach, korzystano głównie z pierwszej kategorii kary i w efekcie zamordowano co najmniej 111 tys. Polaków. Takie są ustalenia rosyjskiego Stowarzyszenia „Memoriał”, zlikwidowanego zresztą ostatecznie przez Putina w 2022 r.

Zgodnie z rozkazami Jeżowa dzieci skazanych zostały „uwięzione w obozach albo koloniach pracy NKWD lub w domach dziecka o specjalnym reżimie”, a „dzieci karmione piersią kierowane razem ze skazanymi matkami do obozów, skąd po osiągnięciu 1–1,5 roku przenoszone do domów dziecka i żłobków”.

Podstawą aresztowania mogło być miejsce urodzenia na terenie przedrozbiorowej Polski, nazwisko o polskim brzmieniu lub wyznanie. Skutkowało to tym, że mordowano jako Polaków także Białorusinów, Litwinów, Rosjan, Ukraińców i Żydów. Zarządy regionalne NKWD, aby spełnić wymagania „centrali”, aresztowały zupełnie przypadkowych ludzi, których nazwiska miały polski charakter.

Amerykański historyk Terry Martin ustalił, że w czasie Wielkiego Terroru Polak mieszkający w ZSRS miał 31 razy większą szansę być rozstrzelanym, niż wynosiła średnia dla innych grup narodowościowych. O skali zbrodni świadczą raporty, jakie Jeżow składał Stalinowi. Już 10 września 1937 r. meldował, że „spośród polskich zbiegów, uchodźców politycznych, jeńców wojennych, osób utrzymujących stosunki z konsulatami i innych kontyngentów, podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Polski, aresztowano 23216 osób”.

Podpis Jeżowa

Wobec aresztowanych NKWD stosowało typowe dla siebie tortury, które służyły wymuszeniu przyznania się do fikcyjnych zarzutów. Następnie funkcjonariusze sowieckiej bezpieki przesyłali sprawę do tzw. trójki lub dwójki, która kwalifikowała oskarżonych do pierwszej lub drugiej kategorii, a ostatecznie przesyłała listy skazanych do Moskwy. Tam tzw. albumy oskarżonych podpisywali Jeżow i prokurator Andriej Wyszyński. Często wyręczali ich zastępcy.

„Z zasady w 95 proc. przypadków dawano najwyższy wymiar kary. Potem spisywano protokół i dawano do podpisu Jeżowowi. Jeżow, jak niejednokrotnie sam widziałem, nawet ich nie czytał, otwierał na ostatniej stronie i ze śmiechem pytał Cesarskiego, ilu tu Polaczków… podpisywał, nie czytając, już był tam podpis Wyszyńskiego” – zeznawał polskojęzyczny funkcjonariusz NKWD Stanisław Redens, szwagier Stalina, jeden z wykonawców zbrodni. Zresztą on także został oskarżony o przynależność do polskiej siatki szpiegowskiej i rozstrzelany w lutym 1940 r.

Ponad 200 tysięcy Polaków

Pierwotnie operacja polska miała potrwać trzy miesiące, jednak trwała ponad rok – od sierpnia 1937 r. do listopada 1938 r. W niektórych obwodach i republikach ZSRS represje trwały aż do końca 1938 r. Jak zauważył były prezes IPN dr Jarosław Szarek we wstępie do książki „Operacji antypolskiej NKWD 1937–1938”: „Cień podejrzenia – jakikolwiek związek z Polską, najdrobniejszy przejaw przywiązania do polskości czy religii – w zupełności wystarczały do tego, aby ktoś został uznany za winnego. (…) Opisy aresztowań niczym się nie różnią od relacji z przebiegu niemieckich pacyfikacji wsi w okupowanej Polsce”.

Według ustaleń wspomnianego „Memoriału” represje podczas operacji polskiej objęły co najmniej 139 835 osób. Wyrok śmierci wydano na pewno na 111 091 oskarżonych, 28 744 osoby zostały skazane na pobyt w łagrach. Doliczając do tego ofiary innych operacji, przeprowadzanych w tym samym czasie (wymierzonych w kułaków, Kościół Katolicki czy dotyczących czystek w partii, wojsku i aparacie bezpieczeństwa) represjonowano ponad 200 tysięcy Polaków.

Upamiętnienie

Jak się łatwo domyślić, ta gigantyczna zbrodnia była całkowicie przemilczana w komunistycznej PRL. Również na emigracji wiedza o masowej eksterminacji Polaków była niewielka. Dopiero w 1991 r. w Polsce ukazała się pierwsza synteza dziejów Polaków w imperium sowieckim pióra Nikołaja Iwanowa „Pierwszy naród ukarany. Polacy w Związku Radzieckim 1921–1939”.

25 stycznia 2017 r. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie wszczęła śledztwo w sprawie zbrodni komunistycznych wyczerpujących znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, polegających na zabójstwach i pozbawieniu wolności ze szczególnym udręczeniem osób narodowości polskiej zamieszkałych na terenie Związku Radzieckiego.

W 2009 r. Sejm RP przyjął uchwałę upamiętniającą ofiary zbrodni dokonanych w latach 1937–1939 na Polakach w ZSRS: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje cześć pamięci 150 tys. Polaków zamordowanych przez NKWD w latach 1937–1939 w ramach tzw. operacji polskiej w czasie Wielkiego Terroru. Sejm wyraża wdzięczność działaczom rosyjskiego stowarzyszenia »Memoriał« oraz tym historykom rosyjskim i ukraińskim, którzy podtrzymują pamięć o ludobójstwie dokonanym na naszych niewinnych rodakach”.

Najnowsze