Konfederacja Wolność i Niepodległość nie ukrywa, że docelowo chce zdominować nie tylko prawą stronę sceny politycznej, ale całą polską centroprawicę. Poseł Przemysław Wipler w rozmowie z „Faktem” głęboko w to wierzy. Wieszczy stopniowe osłabianie Prawa i Sprawiedliwości, do czego ma przyczynić się najnowsza strategia wymyślona przez Jarosława Kaczyńskiego.
Wipler przekonuje, że jego ugrupowanie to obecnie „formacja zdroworozsądkowa, która odpowiada na problemy i wyzwania tak, jak je rozumieją Polacy, zwłaszcza najmłodsi”. Jak twierdzi, ten wizerunek już przynosi efekty w postaci transferów wyborców, nie tylko PiS. – Widzimy, że PSL i Polska 2050 stracili wyborców także na rzecz Konfederacji – zauważa polityk.
Poseł Konfederacji WiN twierdzi, że w realizacji planu pomoże sam PiS. Zdaniem Wiplera partia Kaczyńskiego to formacja o niskim morale i skłócona wewnętrznie. Decydująca ma być jednak demografia.
– Gdy widzimy, jakie jest poparcie PiS wśród osób poniżej 40 roku życia, a jakie jest dla Konfederacji, to ten trend jest jasny. Nam będzie przybywało wyborców – analizuje poseł, dodając, że w najmłodszej grupie wiekowej PiS „nie jest nawet na podium”.
Ten demograficzny trend i rosnące notowania Konfederacji dostrzegać ma sam Jarosław Kaczyński. Według Przemysława Wiplera, ataki prezesa PiS wymierzone personalnie w Sławomira Mentzena – przy jednoczesnym oszczędzaniu Krzysztofa Bosaka – są przemyślaną taktyką. Ma ona dwa cele. Pierwszy to zablokowanie przepływu elektoratu poprzez kreowanie Mentzena na „młodego Leszka Balcerowicza”. Drugi to próba wewnętrznego skłócenia partii.
– To próba pokazania, że jest zła Konfederacja od Mentzena i dobra od Bosaka. Ale to jest słaba strategia i ona nie przyniesie efektów. Ponieważ Krzysztof Bosak i nasi koledzy z Ruchu Narodowego doskonale pamiętają, czym dla ich środowiska skończyła się krótkoterminowa współpraca z Jarosławem Kaczyńskim – diagnozuje Wipler.