– Kto zarabia na Szopenie? Niemcy – mówi w jednym z najnowszych nagrań redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u Tomasz Sommer. Prawa do wydań płytowych laureatów Konkursu Chopinowskiego ma bowiem niemiecka wytwórnia Deutsche Grammophon. A to nie jedyne problemy.
– To się wydaje nieprawdopodobne, ale tak jest. Mamy Konkurs Chopinowski, prezydent Trzaskowski śmietnik zrobił koło tej filharmonii, wygląda to po prostu strasznie. Ale jeszcze straszniejsza jest informacja o tym, że wszystkie nagrania wpadają w ręce jakiegoś niemieckiego wydawnictwa i potem to niemieckie wydawnictwo sprzedaje Konkurs Chopinowski, który się odbywa raz na pięć lat – wskazał Sommer.
– Czy wyobrażacie sobie, żeby Polacy sprzedawali Wagnera? – pytał retorycznie.
Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina to prawdziwe święto melomanów. Wówczas oczy całego muzycznego świata skupiają się na scenie Filharmonii Narodowej w Warszawie. Przy takim zainteresowaniu płyty z nagraniami zwycięzców Konkursu Chopinowskiego rozchodzą się w zawrotnym tempie. Tymczasem prawo do wydawania tych nagrań ma niemiecka wytwórnia Deutsche Grammophon, która współpracuje od lat z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina, organizatorem konkursu.
W tej edycji jednak wymiar polskości jest wyjątkowo pomijany. Po raz pierwszy w historii bowiem przewodniczącym jury jest obcokrajowiec – Garrick Ohlsson ze Stanów Zjednoczonych. Co więcej, Polacy nie stanowią przewagi w składzie jurorskim – jest ich czworo (Krzysztof Jabłoński, Piotr Paleczny, Ewa Pobłocka, Wojciech Świtała), czyli tyle samo, co Amerykanów (Garrick Ohlsson, Kevin Kenner, Robert McDonald, John Rink). W jury zasiada także jedna Rosjanka, Julianna Awdiejewa, jedna Chinka, Chen Sa, jeden przedstawiciel Południowej Afryki, John Allison oraz 1 juror z Wietnamu/Kanady – Đặng Thái Sơn. Honorowym jurorem jest Lidia Grychtołówna, ale nie ma głosu decyzyjnego.
Pierwszy Konkurs Chopinowski odbył się w 1927 roku. Wówczas na czternastoosobowe jury, tylko jedna osoba była obcokrajowcem. Później grono jurorskie rozrastało się, ale zawsze w składzie przeważali Polacy.
Polskich akcentów brakuje także w oprawie Konkursu – mowa m.in. o flagach Rzeczpospolitej, które nie są nigdzie wyeksponowane, czy nawet o popiersiu Fryderyka Chopina, które z czasem zniknęło ze sceny.