W ostatnim czasie, po okresie ataków Prawa i Sprawiedliwości na Konfederację, z obozu Jarosława Kaczyńskiego słychać głosy sugerujące możliwość współpracy pomiędzy obiema partiami. Sławomir Mentzen stawia jednak pewne warunki. Dziś pytamy naszych Czytelników, co sądzą o potencjalnej koalicji oraz wspólnej liście w wyborach do Senatu.
Na przełomie sierpnia i września politycy PiS-u przypuszczali kolejne ataki w kierunku Konfederacji. Przedstawiciele tej drugiej nie pozostawali dłużni i stosunki między oboma ugrupowaniami uległy znacznemu ochłodzeniu. Jak jednak podaje „Wirtualna Polska” teraz plany Nowogrodzkiej się zmieniły i w PiS-ie chcieliby utworzyć tzw. Pakt Senacki z Konfederacją.
Podział okręgów pomiędzy kandydatów różnych partii do Senatu z powodzeniem zastosowała uśmiechnięta koalicja, która dzięki temu w wyborach w 2023 roku zdobyła większość w izbie wyższej. Mentzen na taką propozycję nie przystaje, ma jednak inny pomysł.
– Jarosław Kaczyński bez przerwy powtarza, że nie chce z nami rozmawiać, że nie będzie żadnej koalicji z nami, obraża nas, kłamie na nasz temat, więc nie wydaje mi się, żebym chciał rozmawiać na temat paktu senackiego z Jarosławem Kaczyński – powiedział lider Konfederacji w Radiu Zet.
Zdaniem Mentzena taki pakt szeroko rozumianej prawicy mógłby powstać pod patronatem Karola Nawrockiego. – Gdyby Karol Nawrocki był takim gospodarzem paktu senackiego, szerokich sił prawicowych, to byłoby to bardzo ciekawe rozwiązanie – powiedział.

Jednocześnie w mediach ciągle pojawiają się spekulacje na temat potencjalnej koalicji Konfederacji z Prawem i Sprawiedliwością. – Powiedzmy sobie szczerze, jak ktoś jest na musiku i nie ma z kim rządzić, to nie jest to Konfederacja, tylko Prawo i Sprawiedliwość – powiedział „Wirtualnej Polsce” poseł Przemysław Wipler.
Z kolei Mentzen w Radiu Zet podkreślił, że z obecnymi liderami PiS trudno będzie dojść do porozumienia. – Rzeczywistość wygląda tak, że póki tam głową jest Jarosław Kaczyński, a jego prawą ręką Mateusz Morawiecki, to będzie bardzo ciężko się porozumieć – powiedział toruński polityk.
Oficjalnie Konfederacja ciągle stara się zachować dystans zarówno od PiS-u, jak i Koalicji Obywatelskiej, nie deklarując przed wyborami parlamentarnymi koalicji z żadną z tych sił.
„Konfederacja musi obecnie prowadzić politykę dwukierunkową i deklarować, że wejdzie w koalicję z tą partią, która zrealizuje większą część jej programu. Takie podejście nie może podobać się PiS-owi. Politycy tej partii oraz sprzyjający jej dziennikarze próbują zatem doprowadzić do sytuacji, w której albo Konfederacja zostanie zmarginalizowana, albo zmuszona do wejścia w alians z PiS-em jako bezalternatywnym sojusznikiem” – pisał w tygodniku „Najwyższy Czas!” Radosław Piwowarczyk.
