W poniedziałek po godzinie 11 warszawski sąd okręgowy rozpoczął posiedzenie, na którym rozpatrzy wniosek prokuratury o przedłużenie do 100 dni aresztu dla podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Ż. Posiedzenie jest niejawne.
Mężczyzna jest ścigany przez służby niemieckie, które wydały za nim europejski nakaz aresztowania. O realizacji ENA, czyli o ewentualnym wydaniu Niemcom mężczyzny, również będzie decydował sąd, który wcześniej musi zapoznać się z dokumentacją przekazaną przez Niemców. Ma na to 100 dni.
Wołodymyr Ż. był poszukiwany ENA wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Czyn ten, według ustawodawstwa niemieckiego, zagrożony jest karą do 15 lat więzienia.
W poniedziałek przed sądem zgromadziło się kilkadziesiąt nieokreślonych osób, które sprzeciwiają się aresztowaniu Ukraińca i chcą jego uwolnienia. Miały ze sobą polskie i ukraińskie flagi, a także banery z hasłami poparcia dla Wołodymyra Ż..
Kancelaria reprezentująca mężczyznę zbierała też podpisy na listach poparcia dla niego. Według słów obrońcy mężczyzny zebrano ich ponad 2 tysiące.
Obrońca mężczyzny mec. Tymoteusz Paprocki wielokrotnie podkreślał, że będzie wnioskował o zastosowanie nieizolacyjnych środków zapobiegawczych, w tym poręczenia majątkowego, tak, by mężczyzna mógł odpowiadać z wolnej stopy.
– Myślę, że ta sprawa zasługuje na to, żeby mój klient odpowiadał z wolnej stopy i bronił w tym procesie swoich praw – twierdził w poniedziałek mec. Paprocki.
Dodał też, że dotąd warszawska prokuratura złożyła dwa wnioski: O przedłużenie aresztu i w zakresie realizacji ENA.
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił wniosek prokuratury dotyczący tymczasowego aresztowania na siedem dni Wołodymyra Ż. Jego obrońca poinformował, że złożył zażalenie na to postanowienie.
Sędzia uzasadniała decyzję obawą mataczenia, zwłaszcza że podczas realizacji w 2024 r. europejskiego nakazu dochodzeniowego i europejskiego nakazu aresztowania mężczyzny nie było w miejscu zamieszkania i nie udało się ustalić miejsca jego pobytu.
Dodała też, że mężczyzna posługuje się dwoma paszportami i może łatwo opuścić terytorium RP i innego państwa strefy Schengen i skutecznie się ukrywać.
Kolejnym argumentem, jak zaznaczyła sędzia, jest wysoka kara za zarzucany mu czyn.
W poniedziałek obrońca mężczyzny zadeklarował, że zdeponuje w sądzie paszport ukraiński Wołodymyra Ż..
– Tak, by ten argument nie był brany pod uwagę przez sąd – dodał mec. Paprocki.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2 przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec doszło 26 września 2022 r. (ponad siedem miesięcy po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej) na głębokości około 80 metrów, na dnie Bałtyku. Według niemieckiej prokuratury osoby odpowiedzialne za zniszczenie gazociągu skorzystały z jachtu, który wypłynął z portu w Rostocku.
Łódź mieli wynająć od niemieckiej firmy na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników. Według śledczych nurkowie przymocowali do nitek rurociągów co najmniej cztery ładunki wybuchowe, a po akcji zostali odebrani przez kierowcę i zawiezieni na Ukrainę.