Strona głównaWiadomościPolskaTomasz Hajto sprzedaje wizerunek i reklamuje hamulce. Kiedyś nie wyhamował na pasach...

Tomasz Hajto sprzedaje wizerunek i reklamuje hamulce. Kiedyś nie wyhamował na pasach [FOTO]

-

- Reklama -

Tomasz Hajto, były piłkarz reprezentacji Polski, został nową twarzą kampanii reklamowej hamulców samochodowych. To dość symboliczne w kontekście tragicznego wypadku sprzed lat, w którym były zawodnik śmiertelnie potrącił kobietę na przejściu dla pieszych.

Po zakończeniu piłkarskiej kariery popularny „Gianni”, mający za sobą m.in. epizod szmuglowania papierosów przez granicę polsko-niemiecką, na różne sposoby próbuje zarobić pieniądze. Regularnie występuje jako ekspert na antenie Polsatu Sport, napisał książkę, a ostatnio postanowił sprzedawać swój wizerunek za 369 złotych.

„Zdobądź czasowe prawa do wykorzystania wizerunku Tomasza Hajto w kampaniach, produktach i social media. Legalnie, profesjonalnie i z potencjałem wiralowym” – czytamy w ofercie.

Z okazji skorzystała łódzka firma zajmująca się dystrybucją części samochodowych 4get.pl, która wykorzystała wizerunek byłego piłkarza w kampanii reklamowej. „Wiem, jak ważna jest krótka droga hamowania, dlatego części samochodowe kupuję u najlepszych” – mówi w reklamie Hajto.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Wybór tego konkretnego sloganu jest postrzegany jako wyjątkowo niefortunny. A to za sprawą przeszłości piłkarza, który w 2007 roku śmiertelnie potrącił na pasach 74-letnią kobietę. Do zdarzenia doszło w Łodzi. Siła uderzenia była tak duża, że ofiara wzbiła się w powietrze i głową uderzyła w szybę.

Były reprezentant Polski został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata, 7 tysięcy złotych grzywny oraz roczny zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd uznał, że przyczyną wypadku było niezachowanie ostrożności i nieustąpienie pierwszeństwa pieszej. Hajto nie był pod wpływem alkoholu i dobrowolnie poddał się karze, odmówił jednak składania wyjaśnień.

Tym samym historia Tomasza Hajto zatacza swoiste koło. Po latach od tragicznego wypadku, były piłkarz wraca jako ekspert od bezpieczeństwa. Najwyraźniej ktoś uznał, że nikt nie posiadł tak dogłębnej i praktycznej wiedzy o konsekwencjach zbyt długiej drogi hamowania jak Hajto. Należy oddać firmie marketingowej, że obietnica „potencjału wiralowego” została zrealizowana z nawiązką. To też kolejny przykład, że w pogoni za rozgłosem i pieniędzmi zwalniane są wszelkie, nomen omen, hamulce. Zwłaszcza te moralne.

Najnowsze