To, co miało być przyjemnym popołudniem spędzonym na kibicowaniu lokalnej drużynie, niespodziewanie zmieniło się w dramatyczną walkę o życie dzieci. Dla matki i dwójki jej dzieci wizyta na meczu Orła Myślenice zakończyła się w szpitalu. Zostali zaatakowani przez psa.
Do zdarzenia doszło podczas meczu Orła Myślenice ze Świtem Krzeszowice. W rejonie placu zabaw, na terenie obiektu sportowego, przebywała matka z dziećmi oraz ich własnym psem.
W tym samym czasie wolontariusze z pobliskiego schroniska „Przytul Sierściucha” spacerowali z jednym ze swoich podopiecznych. W pewnym momencie pies ten zerwał ze smyczy i rzucił się na psa należącego do rodziny. W chaosie, podczas próby rozdzielenia walczących zwierząt, dotkliwie pogryziona została zarówno kobieta, jak i jej dzieci.
Sytuację udało się opanować dopiero dzięki interwencji strażaka z OSP Dolne Przedmieście. Rodzina wymagała natychmiastowej pomocy medycznej i trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy.
CZYTAJ TAKŻE: Wałbrzych. Amstaff zerwał się ze smyczy i rzucił na dziecko. 7-letnia dziewczynka w szpitalu
Władze klubu określiły sytuację jako „niedopuszczalną” i zaapelowały do stowarzyszenia prowadzącego schronisko o pilne wdrożenie rygorystycznych procedur. Domagano się między innymi obowiązkowego zakładania kagańców psom oraz zakazu ich wyprowadzania w pobliżu miejsc o dużym natężeniu ruchu, takich jak boiska sportowe i place zabaw.
Stowarzyszenie „Przytul Sierściucha” wydało własne oświadczenie. Zarząd wyraził w nim głębokie ubolewanie i oficjalnie przeprosił poszkodowaną rodzinę oraz wszystkich świadków zdarzenia. Zapewnił, że wprowadzi nowe, zaostrzone zasady przy wyprowadzaniu psów, a także zapewni dodatkowe szkolenia dla wolontariuszy.