Sąd Rejonowy w Łodzi przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował trzymiesięczny areszt wobec 35-letniego Ukraińca podejrzanego o dwa zabójstwa – łodzianki i jej opiekunki – w ub. niedzielę w Łodzi. Po zbrodni podejrzany podłożył ogień, żeby zatrzeć ślady.
Prokurator Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi poinformował PAP w środę, że decyzją sądu na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź Bałuty 35-letni Viacheslav P. został aresztowany na trzy miesiące. Obywatel Ukrainy jest podejrzany o dokonanie dwóch zabójstw w Łodzi w ub. niedzielę.
Prokurator powiedział też, że po przesłuchaniu trzech innych osób zatrzymanych w tym śledztwie, wszystkie zostały zwolnione; to także obywatele Ukrainy.
Jasiak wyjaśnił, że Viacheslav P. usłyszał dwa zarzuty dokonania zabójstw. Obu czynów dopuścił się z różnych motywów. Podczas przesłuchania we wtorek podejrzany złożył wyjaśnienia, przyznał się do popełnienia przestępstw.
– Ze zgromadzonych materiałów wynika, że jedna z kobiet została uduszona, a drugiej podejrzany zadał 12 ciosów nożem. Z jego wyjaśnień wynika, że 88-letnia Polka zginęła, bo widziała, jak mężczyzna wchodzi do mieszkania – powiedział prokurator.
Według prokuratora podejrzany przyznał się do tego, że „wyeliminował świadka”. 88-letnia kobieta była właścicielką mieszkania, jej 62-letnia, pochodząca z Ukrainy opiekunka była znana podejrzanemu, ale co do motywu swojego działania, złożył on niejasne wyjaśnienia. Mogło chodzić o domniemane rozliczenia finansowe.
– W toku śledztwa będziemy weryfikować te wyjaśnienia – powiedział Paweł Jasiak.
Do zabójstwa doszło 28 września przed południem w bloku przy ul. Łanowej w Łodzi. Wezwani do pożaru strażacy znaleźli w mieszkaniu dwie martwe kobiety. Widoczne rany kłute na ciele jednej z nich były podstawa wszczęcia przez prokuraturę śledztwa w sprawie podwójnego zabójstwa.