Strona głównaMagazynZabójstwo Charlie Kirka. Męczennik prawdy i wolności

Zabójstwo Charlie Kirka. Męczennik prawdy i wolności

-

- Reklama -

„Nazywanie ludzi faszystami ma tę wadę, że nie da się ich pokonać w wyborach, dlatego Demokraci bezpodstawnie twierdzą, że po Trumpie nie będzie już wyborów. Faszystów pokonuje się, zabijając ich. Charlie Kirk odszedł, ponieważ młody mężczyzna z normalnej rodziny został zradykalizowany i uwierzył, że Kirk jest faszystą. To oczywiste, a ludzie, którzy przez 10 lat nazywali go faszystą są bez wyjątku albo liberałami, albo zwolennikami Never Trump” – pisze na portalu Fox News David Marcus.

Po 33 godzinach funkcjonariusze zidentyfikowali domniemanego zabójcę Charliego Kirka jako Tylera Robinsona, 22-letniego mieszkańca Utah. Kirk, założyciel Turning Point USA (TPUSA), został postrzelony i zamordowany w środę, 10 września podczas przemówienia na Utah Valley University w Orem w stanie Utah. Na łuskach znalezionych na miejscu tragedii widniał m.in. napis: „Hej faszysto! łap!”. 31-letni Kirk został postrzelony w szyję. Pozostawił po sobie żonę Erikę, z którą był przez cztery lata, oraz dzieci: 3-letnią Mię Grace i 1-letniego Jamesa Charlesa. Wydarzenie było pierwszym z 15 przystanków trasy, którą nazwano American Comeback Tour.

W ostatnich latach Kirk uczynił spotkania na kampusach uniwersyteckich centralnym punktem swojego przekazu, zachęcając studentów i opinię publiczną do zadawania mu pytań bezpośrednio w formie debaty. W tym czasie stał się politycznym i medialnym gigantem, ideologiem konserwatystów i ruchu MAGA (Make America Great Again). Gubernator stanu Utah Spencer Cox oznajmił, że śledczy nie są gotowi do dyskusji na temat motywu zabójstwa Kirka. Dodał jednak, że podejrzany Robinson miał lewicowe poglądy polityczne i nie lubił konserwatywnego Kirka. „Zdecydowanie lewicowa ideologia – powiedział. – Te informacje pochodzą od ludzi z jego otoczenia, członków jego rodziny i przyjaciół”. Wcześniej gubernator nazwał tragedię „zabójstwem politycznym” i przypomniał wszystkim, że w Utah obowiązuje kara śmierci.

Media rozpisują się o motywach zabójcy. Nie ma się co jednak doszukiwać wysublimowanych powodów: Kirk został zamordowany z nienawiści przez lewicowego radykała. Zabójca dokonał tego ze sporym poparciem „liberałów”, „progresywistów” oraz przeżartych ideologią woke i cancel culture ekstremistów. Proste i oczywiste.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Potęga z garażu

Charles James Kirk swoją potęgę zaczął budować w Illinois. Urodził się na przedmieściach Chicago, w Arlington Heights, wychowywał zaś w Prospect Heights. W czasie nauki w Wheeling High School zaangażował się politycznie, pracując jako wolontariusz w kampanii republikańskiego senatora Marka Kirka (bez pokrewieństwa) i pisząc esej dla Breitbart News, w którym krytykował lewicowe skrzywienie w podręcznikach. Nie został przyjęty do West Point Military Academy, co podobno przyczyniło się do jego „radykalizacji” politycznej. Po ukończeniu szkoły średniej krótko uczęszczał do Harper College, ale przerwał naukę, aby poświęcić się aktywizmowi politycznemu. W 2012 r., w wieku 18 lat, Kirk wraz z Billem Montgomerym, emerytowanym działaczem Tea Party, starszym od niego o ponad 50 lat, założył TPUSA.

Organizację stworzyli w garażu, w Lemont pod Chicago. TPUSA stała się znaczącą konserwatywną strukturą młodzieżową z tysiącami oddziałów na kampusach szkół średnich i uniwersytetów, promującą konserwatywne i chrześcijańskie wartości. Pod przywództwem młodzieńca spod Chicago TPUSA rozszerzyła się o grupy stowarzyszone, takie jak Turning Point Action i Turning Point Faith. Kirk został centralną postacią ruchu MAGA oraz bliskim sojusznikiem Donalda Trumpa i jego rodziny. Odegrał znaczącą rolę w kampaniach Trumpa w 2016 i 2024 r., pomagając mobilizować młodych wyborców i doradzając w zakresie strategii politycznych. Obecny prezydent przypisał Kirkowi i TPUSA ogromny wkład w zwycięstwo w wyborach w 2024 r.

Przez lata Kirk prowadził „The Charlie Kirk Show”, popularny konserwatywny program radiowy i podcast z milionową publicznością. Był znany ze zdecydowanego stylu mówienia na kampusowych spotkaniach, często zachęcając studentów do kwestionowania jego poglądów w debatach pt. „Udowodnij mi, że się mylę”. W krótkim czasie zbudował polityczną potęgę, także osobistą z majątkiem 10 milionów dolarów. TPUSA w sposób naturalny rosła w siłę i ma obecnie około 900 oficjalnych oddziałów uniwersyteckich i około 1200 oddziałów w szkołach średnich. Po jego śmierci zgłoszono chęć założenia aż 40 tysięcy oddziałów. Jeśli chodzi o członków, mówi się o 250 tysiącach studentów plus 650 tysiącach zrzeszonych dożywotnio. W ostatnim roku TPUSA miała 85 milionów dolarów zysku. Kirk był więc poważnym graczem, a jego siła rok po roku rosła.

Chrześcijański nacjonalizm

Jak na konserwatystę przystało, miał „zwyczajne” poglądy. W kwestiach społecznych sprzeciwiał się aborcji, „prawom” osób LGBTQ+ i feminizmowi, często formułując swoje racje w kategoriach religijnych. Miał niezwykle „restrykcyjne” poglądy na temat aborcji, sprzeciwiając się jej we wszystkich okolicznościach i porównując ją do morderstwa. Uważał, że aborcja jest równoznaczna z pozbawieniem życia i ujmował ją jako „duchową walkę” między dobrem a złem. Twierdził, że „nie ma czegoś takiego jak niechciane dziecko” i porównywał aborcję do Holokaustu, stwierdzając w 2023 r., że aborcja jest „prawie osiem razy gorsza” ze względu na liczbę zabiegów wykonywanych rocznie.

Odrzucił „prawa” osób transpłciowych i wzywał do „procesów norymberskich” dla lekarzy zapewniających opiekę „afirmującą płeć”.

Opowiadał się za małżeństwem, namawiając młodych ludzi do stawiania go na pierwszym miejscu, obok posiadania dzieci. Zaledwie kilka dni przed śmiercią powiedział w Fox News: „Posiadanie dzieci jest ważniejsze niż dobra kariera, moje dzieci są ważniejsze niż liczba obserwujących mnie w mediach społecznościowych”, podkreślając, że rodzina powinna mieć pierwszeństwo przed ambicjami zawodowymi. Zachęcał młode kobiety do wczesnego wychodzenia za mąż i posiadania dzieci, sugerując, że w życiu istnieje „okno” przeznaczone głównie na te cele, i dodał, że zawsze można wrócić do kariery zawodowej później. Małżeństwo postrzegał nie tylko jako dobro osobiste, ale także jako coś niezbędnego dla stabilności społecznej. Twierdził, że spadająca liczba małżeństw i spadek dzietności to objawy błędnych priorytetów, zwłaszcza wśród „progresywnych” kobiet, które jego zdaniem cenią karierowiczostwo i konsumpcjonizm bardziej niż rodzinę. Sprzeciwiał się działaniom afirmatywnym oraz programom na rzecz różnorodności, równości i integracji (DEI), czasami wygłaszając krytyczne uwagi na temat preferencyjnego przyjmowania do pracy lub na studia osób czarnoskórych.

Kirk promował chrześcijański nacjonalizm i krytykował rozdział Kościoła od państwa, zakładając w 2021 r. TPUSA Faith, aby zwalczać woke w kościołach. Popierał również „teorie spiskowe”, w tym teorię „Wielkiej Zastępstwa”, twierdząc, że żydowscy darczyńcy finansują antybiałe programy za pośrednictwem ruchów takich jak Black Lives Matter. Jednocześnie odrzucał zmiany klimatu jako „kompletny bełkot, nonsens i brednie”. Kirk był orędownikiem wolności słowa i często pozywał uniwersytety, aby uzyskać dostęp do kampusów, jednak krytycy oskarżali go o hipokryzję z powodu „listy obserwacyjnej profesorów” TPUSA, która zachęcała studentów do zgłaszania wykładowców o liberalnych poglądach. Był zdecydowanym orędownikiem praw do posiadania broni, argumentując, że Druga Poprawka jest niezbędna do samoobrony przed tyranią rządu. Kontrowersyjnie stwierdził, że śmierć z powodu broni palnej jest „warta zachodu”, aby utrzymać prawo do posiadania broni, mówiąc: „Myślę, że warto ponosić koszt, niestety, kilku zgonów z powodu broni palnej każdego roku, abyśmy mogli mieć Drugą Poprawkę do Konstytucji, która chroni nasze inne prawa nadane nam przez Boga”.

Wróg radykalnej lewicy

Charlie Kirk, zostając wielkim rozgrywającym na scenie ogólnokrajowej, zrobił jedną poważną rzecz: uderzył w miękki punkt „liberałów”, radykalnej lewicy i wszelkiej maści ideologicznych świrów, czyli ośrodki od długich lat tworzące nowego Amerykanina, wyznawcę „krytycznej teorii rasy”, antyrasistę i antyfaszystę, genderowca i transwestytę, a więc ludzi najczęściej opisywanych jako kulturowy neomarksizm. Ta sztuka mu się udała i dlatego był groźny. To, czego dokonał na uniwersytetach, ma wymiar historyczny.

W miesiącach poprzedzających swoją tragiczną śmierć Kirk bił na alarm w sprawie rosnącej na lewicy „kultury zabójstw”, ujawniając, że „48 proc. liberałów twierdzi, iż zamordowanie Elona Muska byłoby przynajmniej w pewnym stopniu uzasadnione. 55 proc. powiedziało to samo o Donaldzie Trumpie”. Breitbart News donosił wtedy: „Konserwatywny aktywista nazwał to zjawisko »naturalnym następstwem lewicowej kultury protestu, tolerującej przemoc i chaos przez lata«”. W przemówieniu z Gabinetu Owalnego Trump podkreślił, iż już dawno nadszedł czas, aby Amerykanie i media „zmierzyli się z faktem, że przemoc i morderstwa są tragicznymi konsekwencjami demonizowania tych, z którymi się nie zgadzają, dzień po dniu, rok po roku, w najbardziej nienawistny i nikczemny sposób, jaki jest możliwy”.

„Przez lata radykalna lewica – mówił – porównywała wspaniałych Amerykanów takich jak Charlie do nazistów i najgorszych masowych morderców i przestępców na świecie. Tego rodzaju retoryka jest bezpośrednio odpowiedzialna za terroryzm, którego jesteśmy dziś świadkami w naszym kraju i musi natychmiast położyć kres. Dodał: „Od ataku na moje życie w Butler w Pensylwanii w zeszłym roku, w którym zginął mąż i ojciec przez ataki na agentów ICE oraz brutalne morderstwo dyrektora służby zdrowia na ulicach Nowego Jorku aż po zastrzelenie lidera większości w Izbie Reprezentantów Steve’a Scalise’a i trzech innych osób, radykalna lewicowa przemoc polityczna skrzywdziła zbyt wielu niewinnych ludzi i pochłonęła zbyt wiele istnień ludzkich”. Trump celnie nazwał Charliego męczennikiem prawdy i wolności.

Nie dziwi, że głosy wskazujące lewicę jako sprawcę zabójstwa nie są odosobnione. Wieloletni zwolennik obecnego prezydenta Roger Stone nazwał zabójstwo „precyzyjnym politycznym uderzeniem sprawnego snajpera” i ostrzegł, że atak jest częścią większej „kolorowej rewolucji”. „To był kolejny celny strzał snajpera – powiedział. – To nie był przypadkowy akt przemocy dokonany przez szaleńca. To była część skoordynowanego działania mającego na celu użycie przemocy przez ludzi, którzy nie mogli wygrać wyborów i teraz dążą do upadku całego naszego systemu”. I wyjaśnił: „To dobitny dowód narastającej przemocy na amerykańskiej lewicy. Kiedy idee spotykają się z przemocą, nasz kraj ma poważny, bardzo poważny problem”. Senator Markwayne Mullin, republikanin z Oklahomy, uznał za „całkowicie niedopuszczalne”, że Kirk został zamordowany za swoje przekonania, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego charakterystyczny styl dawania szansy na wysłuchanie przeciwstawnych poglądów. Były zastępca rzecznika prasowego Białego Domu Harrison Fields stwierdził, że współzałożyciel TP USA został zamordowany za to, że stanowił „zagrożenie”. „Postanowił zaatakować amerykańskie uczelnie i uniwersytety, będące wylęgarniami liberalizmu i rzucić wyzwanie ludziom” – zauważył. Wskazał też na „demonicznego osobnika”, który postrzegał Kirka jako zagrożenie, uznając zamach jako celowy atak na wartości konserwatywne.

Argumentował, że ten akt przemocy odzwierciedla szerszy schemat agresji ze strony radykalnej lewicy, powołując się na zamachy na życie Trumpa.„Jeśli masz inne zdanie niż lewica, chcą cię zabić. To fakt i tak właśnie powinniście o tym mówić – powiedziała natomiast kongreswoman Nancy Mace, republikanka z Karoliny. – Charlie Kirk został zamordowany. Został zamordowany za swoje przekonania. Wy, ludzie z Partii Demokratycznej, chcecie ogólnokrajowej dyskusji. A Charlie Kirk dosłownie prowadził pokojową, ogólnokrajową rozmowę”. Zastępca szefa personelu Białego Domu i faktycznie druga osoba w państwie Stephen Miller oświadczył, że zła ideologia toczy wojnę z „rodziną i naturą”. Miller ostrzegł, że w Ameryce „stale rozwija się ideologia, która nienawidzi wszystkiego, co dobre, prawe i piękne, a gloryfikuje wszystko, co wypaczone, zdeprawowane i zepsute” – rzeczywistość, którą wielu Amerykanów uświadomiło sobie w ostatnich latach, gdy radykalna lewica gloryfikuje przemoc polityczną wobec swoich oponentów i usprawiedliwia makabryczne zachowania”.

Laura Loomer, prawicowa komentatorka polityczna, stwierdziła zaś, że Trump może wzmocnić dziedzictwo Kirka, „rozprawiając się z lewicą całą siłą rządu”. „Każda lewicowa grupa finansująca brutalne protesty powinna zostać zamknięta i pociągnięta do odpowiedzialności” – powiedziała. Te działania właśnie zostały zapowiedziane przez republikańskich kongresmanów i Biały Dom. „Demokraci nie mogą bezkarnie ogłaszać sezonu polowań na konserwatystów” – napisała w mediach społecznościowych Loomer. Czas najwyższy to zrobić. Charlie Kirk zrobił kawał dobrej roboty dla Ameryki, oby Ameryka rozprawiła się raz i na zawsze z lewicowym obłędem i szajbusami.

Najnowsze