Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun wystąpili wspólnie na konferencji prasowej. Poinformowano o złożeniu zawiadomienia do prokuratury na szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Lider KKP ocenił też wiarygodność ukraińskiej propagandy oraz prezydenta tego państwa Wołodymyra Zełeńskiego.
Grzegorz Braun powiedział, że jest to „konferencja prasowa dotycząca bezpieczeństwa narodowego i zagrożeń, dotycząca wojny i pokoju”.
– W ubiegłym tygodniu rozegrała się międzynarodowa prowokacja, której celem było wepchnięcie Polski głębiej w tę wojnę, w którą już i tak jesteśmy całkiem głęboko wepchnięci, ponieważ z narodu polskiego uczyniono żyranta, płatnika tej wojny, z terytorium Polski uczyniono zaplecze frontu ukraińsko-rosyjskiego. No i jak widzimy, jest w świecie sporo chętnych, żeby eskalować, a nie deeskalować. Żeby ta wojna trwała, a nie żeby się skończyła – powiedział Grzegorz Braun.
– Teraz, ponieważ w tę prowokację międzynarodową zaangażowali się politycy warszawscy, ośrodka rządowego, niestety również ośrodka prezydenckiego, ponieważ nie wiemy tego, czy z własnej woli wyrachowania, czy mimowolnie i przez przypadek zostali zaangażowani w tę prowokację także i naczelni zwierzchnicy Wojska Polskiego, trzeba z tego wyciągać wnioski. I jeden z wniosków, bardzo praktycznych, wyciągnął pan prezes Janusz Korwin-Mikke, składając zawiadomienie do prokuratury – kontynuował lider KKP.
Głos następnie zabrał Janusz Korwin-Mikke. Przypomniał, że „ja już to robiłem rok temu, bo jak tylko były wybory w Anglii w lipcu, to natychmiast nowy minister spraw zagranicznych, pan Dawid Lamb, już w tej chwili były minister zagranicznych, bo już jest minister sprawiedliwości w tej chwili, przyjechał do Polski, pojechał do Chobielina i nazajutrz jego ekscelencja, Radosław Sikorski się pojawił i zażądał strącania rakiet rosyjskich”.
– Związki pana Sikorskiego z wywiadem brytyjskim sięgają jeszcze z dawnych czasów, kiedy był korespondentem wojennym w Afganistanie. Wtedy walczono z Sowietami, więc moim zdaniem wtedy bycie z wywiadem brytyjskim niczego złego oczywiście nie robiło. Natomiast teraz jest to niepokojące, ponieważ interesy Wielkiej Brytanii się wyraźnie rozchodzą z interesami Polski – ocenił prezes partii KORWiN.
– Należy zadać sobie pytanie, co robi kolega Radosław Sikorski jako minister spraw zagranicznych Rzeczypospolitej. Złożyłem zawiadomienie, ponieważ teraz z kolei prowokacja, o której mówił kolega Braun, Ona była szyta zupełnie grubymi nićmi. Po prostu Internet, zajrzenie do Internetu, wpisanie tam nazwy firmy i tytułu „drony Gerbera” pokazuje, że to są drony ukraińskie – zauważył Korwin-Mikke.
– Ja myślałem, że to są drony rosyjskie, które tam wylądowały w Ukrainie, oni je przerobili, bo nie było innego wyjaśnienia, jakim cudem się te drony miały pojawić w Polsce, skoro one mają zasięg 300, no góra 600 kilometrów z wiatrem. a przefrunęły 1500, prawda? Więc jak to jest możliwe? Więc myślałem, że są to drony rosyjskie przerobione przez Ukraińców. Ale nie, oni po prostu produkują te drony – podkreślił nestor polskiej prawicy wolnościowej.
Korwin-Mikke pisał o takiej możliwości kilka dni wcześniej na X. W artykule poniżej więcej informacji na ten temat.
Korwin-Mikke OSTRO do Cenckiewicza. „Czemu służy pan kłamstwu? To może oznaczać wojnę ATOMOWĄ”
– Także, proszę państwa, rząd polski wziął udział w prowokacji. Jestem absolutnie pewien, że to nie było wymyślone przez Ukraińców samych. Oni robili różne rzeczy, wymyślali. Ale, proszę państwa, tym razem Polska musiała z tym współpracować. I niestety, jeżeli człowiek współpracuje z obcym państwem, które chce wciągnąć Polskę w wojnę korzystną dla tego państwa, ale w sposób jawny niekorzystną dla Polski, no to powinna się tym zająć prokuratura. I o to prokuraturę poprosiłem – kontynuował, pokazując pismo.
– Co ona zrobi, no to ja już nie wiem, panie Grzegorzu, co może zrobić prokuratura, ale mam nadzieję, że podejmie stosowne działania – podsumował swoją wypowiedź prezes partii KORWiN i założyciel Konfederacji Janusz Korwin-Mikke.
Następnie jeszcze kilka słów wypowiedział Braun.
– Szanowni Państwo, pan prezes Janusz Korwin-Mikke jest tym człowiekiem, który nie przyłączał się do chóru, nie przykładał ręki do dezinformowania państwa, kiedy ta wojna się zaczynała. Pan prezes Korwin-Mikke nie dawał się nabrać ani na Wyspę Węży, ani na rosyjskie zbrodnie w Buczy, Przypomnijmy, żeśmy się upominali szereg razy o to międzynarodowe śledztwo w sprawie zbrodni w Buczy. Tego śledztwa nie było i nie ma – mówił lider KKP.
Wówczas Korwin-Mikke wtrącił, że „w sprawie Katynia Hitler jednak zrobił” śledztwo z niezależnymi ekspertami.
– Otóż Zełeński, w odróżnieniu od Hitlera, nie sprowadza międzynarodowych ekspertów i niezależnych świadków do Buczy. Śledztwa jak nie było, tak nie ma. Pan prezes Korwin-Mikke nie daje się na to nabierać i robi wszystko, żebyście państwo nie byli oszukiwani, żeby nie sprowadzać na Polskę powszechnego niebezpieczeństwa przez eskalowanie propagandy wojennej, nakręcanie psychozy wojennej – mówił Grzegorz Braun.
– Polska nie jest, chwała Bogu, formalnie stroną wojującą. Każdy, kto przedstawia ten konflikt rosyjsko-ukraiński jako nieodzownie domagający się wyprowadzania na przykład wojsk polskich pod jakimkolwiek pretekstem, na przykład jakichś szkoleń na Ukrainę, sprowadza powszechne niebezpieczeństwo na naród i na Wojsko Polskie – kontynuował.
– Zostały podpisane jakieś umowy. Prezydent podpisał jakąś zgodę o treści bliżej nieokreślonej, która, jak wynika z pogłosek czy skąpych informacji, opiewa na zwiększanie obecności na polskim terytorium obcych wojsk – przypomniał lider KKP.