Strona głównaWiadomościPolskaObraża prezydenta siedząc w Polsce. Tuż przed wojną obiecywał, że wyjedzie na...

Obraża prezydenta siedząc w Polsce. Tuż przed wojną obiecywał, że wyjedzie na Ukrainę i będzie walczył

-

- Reklama -

Ukraiński dziennikarz, który zaatakował prezydenta Polski Karola Nawrockiego tuż przed wybuchem wojny rosyjsko-ukraińskiej zapewniał, że w razie czego wyjedzie na Ukrainę i będzie walczył. Jak widać, nie dotrzymał słowa i pozostał w Polsce. Zamiast tego hejtuje prezydenta Polski, gdy ten podejmuje dobrą decyzję dotyczącą absurdalnej pomocy dla masy Ukraińców w naszym kraju.

Ukrainiec z polskim obywatelstwem Witalij Mazurenko w „Debacie Gozdyry” w Polsat News nazwał Nawrockiego „pachanem”. Według Ukraińca, w rosyjskim więziennym slangu oznacza to szefa mafii.

Potem próbował przeprosić za swoje słowa. Więcej o tym przeczytacie poniżej.

Ukraiński dziennikarz obrażał prezydenta Nawrockiego. Stracił pracę i to może nie być koniec jego problemów

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Jak się okazuje, wcześniej deklarował, jaki to z niego nie jest „gieroj” i z że pewnością wyjedzie na Ukrainę walczyć, jeśli Rosja ją zaatakuje. Deklarację tę czytamy na stronie łódzkiej „Gazety Wyborczej”.

„A jeśli będzie wojna? Witalij: Gdyby Rosja zajęła Ukrainę w szybkim tempie, sprowadzę rodzinę do Polski” – brzmi tytuł wywiadu, który opublikowano 15 lutego 2022 roku.

– Jeśli będzie potrzeba, żeby Ukraińcy stanęli razem do walki, ja wrócę na Ukrainę i dołączę do wojska, żeby bronić kraju. Jeśli Rosja zajęłaby Ukrainę w szybkim tempie, sprowadzę rodzinę tu, do Polski – powiedział w wywiadzie Witalij Mazurenko na pytanie, „co, jeśli Ukraina zostanie zaatakowana przez Rosję?”.

Co ciekawe, GW przedstawiła Mazurenkę jako „łodzianina pochodzącego z Ukrainy”. Warto też zwrócić uwagę, że wówczas w GW stosowano jeszcze poprawną formę „na Ukrainie”.

Jak widać, ukraińskie „gierojstwo” bez zmian pozostaje na żałośnie niskim poziomie. I nie ma się czemu dziwić, skoro za „bohaterów” uznają dzieciobójców z UPA, którzy „wygrywać” potrafią tylko z zaskoczonymi i nieuzbrojonymi cywilami.

Pytanie, czy naprawdę musimy to znosić i czy chcemy, by setki tysięcy osób obcej i wrogiej nam narodowości posiadało polskie obywatelstwo?

Najnowsze